Z wilczym apetytem zawitałam po drodze ze swoim głodnym znajomym do Karczmy Zochlina . Na wstępie poraził mnie wystrój wnętrza ( mnóstwo martwych , wypchanych zwierząt ) . Pani która, obsługiwała nasz stolik brakowało przyjacielskości , lekkości . Wydaje mi się że ktoś kto wita gości powinien wykazać się empatią a przede wszystkim powitać gości z jakąś miną wzbudzającą sympatię , zachęceniem . Jedzenie smaczne , w miarę szybko i apetycznie podane . Nie mogliśmy doczekać się rachunku .Na dodatek dostaliśmy go z wielkiej łaski oraz bez serdecznego uśmiechu .Mieliśmy nadzieje że to był poczęstunek za który moglibyśmy podziękować i wyjść skoro nie ma nikogo kto mógłby nam wystawić rachunek za nasze zamówienie .