Widok

czy dostałyście od męża prezent za urodzenie dziecka?

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Pytanie jak w temacie, czy wasi mężowie/partnerzy obdarowali was jakimś prezentem po urodzeniu dziecka? Wiem, że jest taka tradycja, ale nie wiem jak z jej kultywowaniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja dwa razy dostałam, teraz nie wiem ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w pierwszej ciazy dostałam wisiorek do srodka ktorego mozna wlozyc dwa zdjecia a przy drugiej nic - mysle ze jak nie dostanie sie prezentu to i tak maz sie cieszy ;) dziecko jest prezentem samym w sobie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
taaak...jak wróciłam do domu z córeczką, światło było przygaszone, wyglądało na to, że w salonie stoją kwiaty, zrobiło mi się ciepło i miło...dopóki nie odkryłam, że to zwiędnięte róże, które dostałam tydzień wcześniej od mamy na urodziny....oczywiście nie posprzątał...cóż faceci chyba nie myślą tymi kategoriami...a czasami szkoda...
image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
dostalam kwiaty wyjete z bagaznika jak podjechalismy pod dom z Mloda ze szpitala :)
a w domu bursztynowy naszyjnik, ktory sobie kiedys upatrzylam jak bylismy na wczasach w Mielnie :) tzn bardzo podobny :)

Posprzątane bylo, ale to raczej zasluga mojej mamy :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostałam pierścionek:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja złote kolczyki i kwiaty
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dostałam pierścionek na którym w środku jest wygrawerowane imię synka i jego data urodzenia.

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
za pierwszym i drugim razem pierścionki
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nie dostałam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak :) Co prawda kilkanaście tygodni później, ale z mojej winy, bo mąż długo chodził za mną i przypominał, że mam sobie wybrać coś wyjątkowo drogiego i fajnego, co posłuży mi długo :)

Mieszkanie też było przygotowane i wysprzątane idealnie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Za pierwszym razem nic nie dostałam, a za drugim to byłam w szoku, że mąż potrafi być taki romantyczny, aż się popłakałam ;)
Na stole był bukiet z polnych kwiatów, a na podłodze porozrzucane kwiatki- stokrotki a wśród nich 4 margerytki z łodyżkami- dwie duże i dwie malutkie, które miały symbolizować naszą rodzinkę :D No i domek cały wysprzątany osobiście przez męża :)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
samochod:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dostaliśmy bukiety kwiatów - jeden dla mnie, jeden dla synka.

Ostatnio mąż powiedział, że za pierwszy ząbek należy mi się sukienka ;-) - Pierwszy raz usłyszałam o takim zwyczaju :p, ale nie będę się sprzeciwiać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kwiatki i perfumy ulubione;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tym pierwszym ząbkiem to niby jest tak, ze jak kobieta go znajdzie to dostaje sukienkę jak mężczyzna to spodnie ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja od mężą dostałam ogromny bukiet długich czerwonych róż, a od teściowej złoty zegarek (pamiątka rodzinna)jeszcze po jej prababci z Wilna
byłam w ogromnym szoku
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
dostałam kwiatki bardzo milo mi było
chałupka nie yła zbyt dobrze posprzątana no ale wybaczyłam mu to :)

w najwiekszym szoku byłam jak na 2gi dzien po porodzie tesciowa do mnie zadzwoniła i podziekowała za urodzenie pierwszej wnuczki
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostałam kwiaty.
a o ząbkach nie słyszałam.. hmmm chyba usze się upimniec o sukienkę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przy synku dostałam kwiaty ( na wyjście ze szpitala) i to teściowa je kupiła bo niektóre chłopy to ogólnie słabo myślą o pewnych sprawach ;) a ja nie lubię akurat dostawać kwiatów ,ale cóż... ,przy córce nic ,a o ząbkach słyszałam że się płaci temu kto znajdzie, nikt mi nie zapłacił do dziś :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
przy Kornelce dostałam zegarek Tissot (odkładał na niego całą ciążę;), a przy Kasjanie- oryginalną bransoletkę Pandorę i trzy koraliki... piękne;)...
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Haha Lidia już myślałam że wpisałam coś drugi raz tylko suwaczki mi się nie zgadzają ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja dostalam jacht z imieniem coreczki :) a na drugie dziecko maz obiecal awionetkę
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja zastalam posprzatane mieszkanko, bukiet bialych roz dla mnie, a na mloda w lozeczku czekala jedna czerwona roza. pozniej, jak juz ogarnelismy sytuacje, zaprosil fotografa do domku na profesjonalna sesje z maluszkiem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Przy wyjściu ze szpitala mąż ofoarował mi przeogromniasty bukiet róż :))) Jak wróciliśmy do domu juz na klatce był napis witaj w domu córeczko i żonko :))) Dom był pięknie ustrojony a na środku pokoju stał bujany fotel do dziś uwielbamy go z Agatką a wcześniej była to ogromna wygoda do karmienia piersią :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostałam bukiet kwiatów i pierścionek, dodatkowo mój kochany podarował mi własnoręcznie napisany list miłosny (co czół podczas porodu i jak zobaczył po raz pierwszy naszą córeczkę, no i ogólnie co czuje do mnie; bardzo wzruszający)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostalam w prezencie mega skacowanego meza i dobre slowo :)

popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
kulka, ja też się zdziwiłam jak zobaczyłam twoje suwaczki;) hahahha
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jeszcze nie rodziłam ale już wiem na 100 % że jakby co to poród będzie w swissmedzie i to będzie wtedy prezent od męża ten opłacony poród i pobyt w szpitalu
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja za pierwszym razem dostałam ogromny bukiet róż i pierścionek zaręczynowy, w domu był przyszykowany obiad, mieszkanie przystrojone balonami, zjechała się cała rodzina. Ale mi było jakoś nieswojo ;-)

A za drugim razem sama wybrałam już sobie prezent ;-) hihi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ponieważ nie wiedzieliśmy kiedy wychodzimy mąż liczył że ma duuuużo czasu na posprzątanie już i tak czystego mieszkanka, kupienie prezentu i kwiatów. A tu niespodzianka - dowiedziałam się że wychodzimy, chwilę później zator uniemożliwiał karmienie i musiał pędzić do nas z laktatorem i fotelikiem gdzie wszystko przygotowałam na wyjście. Więc był "gotów" jedynie pokój Kubusia z mnóstwem (chyba ze 30) maskotek które chomikujemy od ślubu (dostaliśmy zamiast kwiatów).

Później dostałam kolczyki z brylantami i bukiet kwiatów z przepięknymi podziękowaniami za synka i za cały trud ciąży i porodu. Również teściowie zjawili się u nas z prezentem dla każdego z nas. To było dla mnie zaskoczenie dlatego tym bardziej miło wspominam :)))
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też dostałam, kwiaty i złoty łańcuszek z literką A::)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostałam pierścionek z literką D i kwiaty, ale i tak największym prezentem dla mnie był Damian
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostalam wisiorek z brylancikiem, ale mieszkanie w stanie tragicznym za to;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dokladnie nie pamietam, bo zaraz mialam i urodziny i byly swieta i po narodzinach pierwsze 2 tyg to byl sajgon, typu dom, szpital , a maz praktycznie pracowala tzn, musial isc na 4h do pracy...
ale w domu czekaly na nas balony, kwiaty itp, mieszkanie na blysk, ale dzien wczesnie byla pani , ktora u nas sprzata, na pewno bizuterie itp...wlasnie 2 dni temu bylam z reklamacja na moj pierscionek bo 4 kamienie zgubilam, i dostalam nowy, bo wykupione bylo ubezpieczenie, wiec dostala supe nowke, nawet mieli moj rozmiar hihi
a i maz musial dokonczyc po mnie dekorowanie i przygotowac do konca, choc to mu nie wyszlo...
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z moim Mężem jest tak, że jak się Go nie "huknie" - to nie ma co liczyć na prezent ;)
najlepiej jakbym sama sobie poszła i kupiła ;)


więc sama musiałam dopilnować, żeby dostać prezent za urodzenie Gabrysia :) ciągle Mu powtarzałam, że powinnam dostać prezent - bo jest taka tradycja :)

nawet od Teściów dostałam :) kwiaty + złoty łańcuszek z wisiorkiem :) (w tym czasie moje stosunki z Teściową były mocno ochłodzone - delikatnie mówiąc...)


ja zażyczyłam sobie od Męża kolczyki - do kompletu do mojego pierścionka zaręczynowego ;) (mam 3 dziurki więc potrzebne były 3 złote kolczyki)
pojechaliśmy do tego samego złotnika i sama sobie wybrałam :) Mąż później zapłacił i odebrał gotowe :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie dopisałam - mieszkanie też było wysprzątane ;) Mariusz musiał dokończyć (z moją Mamą) rozpakowywanie naszych maneli(przeprowadzka przed porodem) :) w sumie między szpitalami tylko 3 doby spędziliśmy z Gabrysiem w domu... później Mąż dzielnie jeździł na Polanki, przywoził co trzeba + ciepłe obiadki dla mnie ;) nawet prasował pieluchy i ubranka Gabrysia ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Od męża dostałam pierścionek, od mojej mamy bukiet kwiatów, Karol dostał za to do skarbonki pierwsze kieszonkowe ;) hehe od teściów maskotki i kwiaty i duuuuużo ciepłych słów i wsparcia od wszystkich :]
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehhe,pamiętam że jak wróciłam z Niko do domu to tylko powiedział,a teraz możesz iść na zakupy i kupić sobie co tylko chcesz i co??? nie kupiłam nic...wtedy,nie miałam do tego głowy,Nikos był bezcennym prezentem,ale to ze bez problemów mogłam rodzić w swissie i wiedziałam o tym od początku ciązy znaczyło dla mnie już bardzo wiele,no i dostałam bardzo duży i drogi prezent którego w ogóle się nie spodziewałam na urodziny przed porodem 3 miesiące i na gwiazdkę równiez się postarała ta moja druga połowa,tym bardziej ze wczesniej nigdy nie miała głowy do prezentów,zawsze było weź sobie kup sama,ale jak na usg dowiedziała się,ze będzie syn wszystko się zmieniło,jednak po porodzie nie kupiłam sobie nic,po co? juz niczego nie potrzebowałam i tak jest do teraz...kiedys mogłam przepierdalać kasę,odkąd jest Niko mało wydaję na siebie,przezenty jakos juz nie mają znaczenia,ba mogę śmiało powiedziec ze jestem oszczędna jezeli chodzi o mnie,a kiedys z oszczędnością byłam na bakier,jednak jezeli chodzi o Nikosia no to same wiecie,nie załuję zadnej kwoty,ale moje potrzeby juz nie sa takie jak kiedys.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
olaolenka, ja identycznie :) kiedys moglam wrocic z 5 siatami ciuchow, jakies pierodly. a teraz pierwszy raz od kilku miesiecy kupilam sobie spodnie, tylko dlatego,ze mam malo par sprzed ciazy w ktore sie mieszcze :) a tak, to tylko dla malej, to zabawki, to ciuchy... w sumie to dobrze, bo ja nienormalna bylam z tymi zakupami :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostala zloty pierscionek
imageimage
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dostałam i sukienkę za ząbek również, ale o sukienkę musiałam się żartobliwie upomnieć i kupic ją sama (na szczęście :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja dostałam bukiet róż jak przywieżliśmy maleństwo do domu :) No i mieszkanie było poodkurzane a lóżeczko małego zasłane :)

O prezentach za ząbki nie słyszałam :)) Ale kilka miesięcy po pierwszych zębach kupiliśmy sobie większe mieszkanie więc na małe prezenty raczej nie było kasy... Ale oddzielny pokój na łóżko malucha to był super prezent z drugiej strony :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
moja Mama znalazła 1 ząbek :) dostała od nas wertykulator-areator :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja nic nie dostalam i jakos mi to nawet do glowy nie przyszlo,ze powinnam cos dostac. W domu bylo posprzatane, maz dzielnie pral i prasowal i przywozil nam czyste rzeczy do szpitala, bo w sumie 8 dni nas trzymali. A jak wrocilam do domu, to bylam najszczesliwsza pod sloncem,ze w koncu tam juz bylismy :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To ja powiem cos strasznego. Dostałam kwiatki. Jak już byłyśmy rozpakowane, małz sie podpytuje co bym chciała.
A ja mu na to:
- Maść na hemoroidy! Ino szybko!
I dostałam masc ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja tez nic nie dostałam i jakos nie myslałam o tym że powinnam cos dostac .
Najwiekszym prezentem była dla mnie nasz pełna i szczęśliwa rodzinka

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też nic nie dostałam :)
był ze mną podczas kilkunastu godzin porodu - to był piękny prezent :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sznur prawdziwych perel :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mojemu mężowi trzeba wyraźnie powiedzieć, że i co chcę dostać i jeszcze najlepiej dopilnować....więc były kwiaty na wyraźne życzenie. Ale za to przez w sumie prawie miesiąc woził do szpitala wyprane ręcznie ciuszki (mieliśmy ich mało więc codziennie coś prał a do pralki 5 rzeczy w rozmiarze 50 nie wrzucisz..) i wyprasowane :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dostałąm kwiaty po powrocie do domu ale żadnego prezentu ...
ps za pierwszy ząbek który wypatrzyłam też nic nie dostałam:( ech taki typ:(

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
piszecie o porządkach i wypranych i wyprasowanych rzeczach przez meza jakby to było coś niezwykłego. to są normalne codzienne obowiązki, nie rozumiem zachwytu. U nas wszystko było przyszykowane z zapasem, cala sterta ciuszków, to nic nie trzeba było dodatkowo prasować czy prać. mieszkanko też wspolnie posprzątalismy. czasem trzeba tylko uświadomić wcześniej,że sie daje prezenty po urodzeniu mamie, bo to jednak trud i wypada pomyślec tez o niej, nie musi to być coś wielkiego, chodzi o gest.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
masz racje beata :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostałam 50 tulipanów (to był kwiecień) i kolczyki z brylantami

wiesz Beata, nie zgodzę się z Tobą, my też mieliśmy wszystko poszykowane wcześniej, ale musiałam zostać w szpitalu z dzieckiem i mąż musiał prać i prasować rzeczy dziecka i moje w domu i przynosić do szpitala
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no i co że musiał prać i prasować a kto mial to zrobić jak nie on, wiadomo,że podziekować mozna ale wychwalać jak to się narobił;) mój maz na codzień prasuje i pierze i co w tym niezwyklego. żadne poświecenie, zwykłe obowiązki.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
jest za co wychowalać bo jeśli mąz normalnie zmywa naczynia i prasuje a na nasz powrót ugotował dodatkowo obiad i zrobił zakupy to jest już coś więcej :) poza tym niech każda chwali swojego meża a nie krytykuje innych ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
no jeżeli na codzień nic nie robi no to faktycznie jest za co chwalić, ja nie krytykuję tylko się dziwię, no ale najważniejsze,że coś sie zadziało to znaczy,ze idzie ku dobremu i wtedy trzeba chwalić na całego, może zaskoczy na dłużej;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja dostałam czekoladki i pierscionek nastepnego dnia po urodzeniu :) maz przyniol do szpitala...

a jak wychodzilismy..dostalam bukiet róz:)

a w domku niespodzianka. mieszkanie posprzatane na blysk.a pokoik malej wystrojony.. balonami i napisem witamy w domu:) az sie wzruszyłam:)

dodam, ze moj maz na codzien nie jest raczej romantyczny, ale jak ma okazje to sie postara:) az milo.:]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nic nie dostałam, po porodzie ale sie w zasadzie nie dziwie... za to dostalam kwiaty w dniu gdy poraz piewrwszy moglam przytulic synka ( bylo to prawie po 2 tyg.)od narodzin
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
beata czytaj ze zrozumieniem - nic nie pisalam ze chwali sie tego co nic nie robi - jak zrobi sie cos wiecej to czemu nie chwalic i byc dumnym - ale widze ze sa osoby ktore tylko wymagaja i uwazaja ze sie im nalezy
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój na co dzień zmywa, prasuje, odkurza, wyrzuca śmieci. Ale mimo, że dziecko jest wspólne i wiadomo, że się obowiązkami dzielimy to myślę, że jest za co chwalić. Z młodą leżałam prawie miesiąc, mąż pracował (3h dziennie w drodze) a przyjeżdżał codziennie do szpitala, zabierał rzeczy i tak jak pisałam. Wiadomo, że nie mógł się wypiąć i nas zostawić ale skoro chwalimy się, że rodziłyśmy - tak jakbyśmy miały wybór- to dlaczego nie chwalić męża, że tyle robił? i to z uśmiechem przywoził choć padnięty.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pewnie,że trzeba chwalić- ja chwale a potem luby chodzi dumny jak paw:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mnie mieszkanie było wysprzątane na błysk, mąż wstał o 5 rano i sprzątał po pępkowym bo nie spodziewał się, że mnie po dwóch dobach wypuszczą ( miałam cc )
No i ogromny bukiet kwiatów też czekał na mnie :)
Starsza córka natomiast zrobiła mi najpiękniejszy prezent na świecie, a oto on :)
http://www.youtube.com/watch?v=-1TenZeGGF4
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobre słowo :) Leżałam 2 tygodnie w szpitalu i nie można było mi przynieść kwiatów, a potem nie mieliśmy głowy do prezentów. Od teściowej dostałam kwiaty jak pierwszy raz pokazałam wnuczkę. Na pierwsze urodziny Amelki też dostałam kwiaty.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Prezenty

co dla chłopca 11 lat na prezent? (7 odpowiedzi)

co mogę kupić dla chłopca 11 lat kupić na urodziny? proszę o pomoc, może macie jakieś pomysły?...

Prezent dla koleżanki z pracy (234 odpowiedzi)

Co kupić koleżance krótko ze sobą pracujemy (jakieś 20 dni),a jest w firmie tak że kupuje sie...

Gadżety reklamowe dla klientów (76 odpowiedzi)

Chcemy w firmie kupić coś z okazji świąt dla klientów.Doradzicie co to może być?

do góry