Widok
Ja tak póżno nie mogę, potem bym miała awanturę w domu ;(
Mogę tak do 18:00.
Wiecie co tak ch*******o mam w domu, tak mnie pilnują jak nie wiem co, koleżanki się śmieją, ze mi gps założą niedługo.
A ja nigdy nie zawiodłąm zaufania mamy czy babci, żadnych imprez nocami, nawet faceta nie mam. I nie miałam.
A we wtorek miałam trzydzieste czwarte urodziny.
Jestem ładną, puszystą dziewczyną, wyglądam na 25 lat.
Nie wiem czemu mnie tak pilnują, przepraszam musiałam sie wygadać.
Mogę tak do 18:00.
Wiecie co tak ch*******o mam w domu, tak mnie pilnują jak nie wiem co, koleżanki się śmieją, ze mi gps założą niedługo.
A ja nigdy nie zawiodłąm zaufania mamy czy babci, żadnych imprez nocami, nawet faceta nie mam. I nie miałam.
A we wtorek miałam trzydzieste czwarte urodziny.
Jestem ładną, puszystą dziewczyną, wyglądam na 25 lat.
Nie wiem czemu mnie tak pilnują, przepraszam musiałam sie wygadać.
To może czas coś zmienić w swoim życiu?
Rodzina ma to do siebie, że dopóki się nie postawisz to zawsze będą cię traktować jak dziecko i mówić co Ci wolno a czego nie.
Awantura to taka gra, test siły. Bardzo to typowe dla zwierząt stadnych przy ustalaniu hierarchii w stadzie.
Pilnują Cię bez powodu, bo do tego przywykli i Ty im na to pozwalasz.
Bądź bardziej buntownicza. Każą przychodzić na 18, to nigdy nie przychodź punktualnie. Przychodź na 18:30 lub 19. Potem gdy do tego przywykną to znów podnieś poprzeczkę i tak do momentu aż odpuszczą lub ustalisz granicę lepiej pasującą do swojego życia.
Tylko pamiętaj by granice wytrzymałości drugiej strony przesuwać powoli, bo jak zaczniesz od dwudniowej nieobecności to rodzinka może dostać zawału:p
Gdy się zaczną awanturować to wysłuchaj ich w spokoju a potem spokojnie powiedz "to moje życie i mam zamiar je przeżyć po swojemu".
Rodzina ma to do siebie, że dopóki się nie postawisz to zawsze będą cię traktować jak dziecko i mówić co Ci wolno a czego nie.
Awantura to taka gra, test siły. Bardzo to typowe dla zwierząt stadnych przy ustalaniu hierarchii w stadzie.
Pilnują Cię bez powodu, bo do tego przywykli i Ty im na to pozwalasz.
Bądź bardziej buntownicza. Każą przychodzić na 18, to nigdy nie przychodź punktualnie. Przychodź na 18:30 lub 19. Potem gdy do tego przywykną to znów podnieś poprzeczkę i tak do momentu aż odpuszczą lub ustalisz granicę lepiej pasującą do swojego życia.
Tylko pamiętaj by granice wytrzymałości drugiej strony przesuwać powoli, bo jak zaczniesz od dwudniowej nieobecności to rodzinka może dostać zawału:p
Gdy się zaczną awanturować to wysłuchaj ich w spokoju a potem spokojnie powiedz "to moje życie i mam zamiar je przeżyć po swojemu".
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Dżonana,
myślę, że już najwyższy czas się wyprowadzić z domu.
Wiem, wiem powody aktualnego stanu rzeczy są prozaiczne typu finanse, ale nie ma się co stresować.
Po prostu czasem trzeba zmienić pracę na lepiej płatną albo podnieść sobie kwalifikacje (to wymaga więcej czasu i zachodu) ale w ostateczności przynosi korzyść (niezależność finansową) i jednocześnie możliwość wynajęcia mieszknia :) albo wzięcia nba kredyt. Wówczas nikt nie będzie się do Ciebie dopier****l. Powodzenia ;)
myślę, że już najwyższy czas się wyprowadzić z domu.
Wiem, wiem powody aktualnego stanu rzeczy są prozaiczne typu finanse, ale nie ma się co stresować.
Po prostu czasem trzeba zmienić pracę na lepiej płatną albo podnieść sobie kwalifikacje (to wymaga więcej czasu i zachodu) ale w ostateczności przynosi korzyść (niezależność finansową) i jednocześnie możliwość wynajęcia mieszknia :) albo wzięcia nba kredyt. Wówczas nikt nie będzie się do Ciebie dopier****l. Powodzenia ;)
Wpierw trzeba wychować a potem od nich uciec. Zmiana kolejności nie jest dobrym rozwiązaniem. Zacznie mieszkać sama to będą do niej wpadać o 18 by ją "odebrać" albo każą się jej meldować na skypie czy wysyłać zdjęcie mailem (twarz, tło nowego lokum i dzisiejsza gazeta):D
Od "wróć do 18" do "mieszkam sama" to z 1000 szczebli na drabinie usamodzielniania - przy tym poziomie kontroli to zapewne nie wchodzi w grę.
Od "wróć do 18" do "mieszkam sama" to z 1000 szczebli na drabinie usamodzielniania - przy tym poziomie kontroli to zapewne nie wchodzi w grę.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Udało mi się !
Znalazłam dobrą pracę - zaczynam pod koniec kwietnia - pracę sezonową w Jastrzębiej Górze !
Z zakwaterowaniem darmowym.
Cieszę się bardzo, ale mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że mam się trzymać daleko od facetów, i nie mam z brzuchem wracać do Gdańska !!!!!
Bo jako samotna matka nie poradzę sobie, tylko ściągnę kłopot mamie i babci. Jak mnie to wkurza !
A moze poznam wartościowego człowieka tam w Jastrzębiej, będziemy chodzić ze sobą, znajomość przetrwa i weżmiemy ślub w przyszłości. Nie mam zamiaru wracać jesienia do Gdańska - do domu z brzuchem - pierw trzeba dobrze się poznać, a nie !
Mama mi powiedziała, że przy podpisywaniu umowy z tą panią mam podać nr mamy konta (bo pensję na konto ma ta firma pracownikom wypłacac, a nie do ręki tak jak kiedyś), i mama mi będzie przekazem wysyłać pensję na adres zakwaterowania tam gdzie będę mieszkać.
Niestety tak mam.
Znalazłam dobrą pracę - zaczynam pod koniec kwietnia - pracę sezonową w Jastrzębiej Górze !
Z zakwaterowaniem darmowym.
Cieszę się bardzo, ale mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że mam się trzymać daleko od facetów, i nie mam z brzuchem wracać do Gdańska !!!!!
Bo jako samotna matka nie poradzę sobie, tylko ściągnę kłopot mamie i babci. Jak mnie to wkurza !
A moze poznam wartościowego człowieka tam w Jastrzębiej, będziemy chodzić ze sobą, znajomość przetrwa i weżmiemy ślub w przyszłości. Nie mam zamiaru wracać jesienia do Gdańska - do domu z brzuchem - pierw trzeba dobrze się poznać, a nie !
Mama mi powiedziała, że przy podpisywaniu umowy z tą panią mam podać nr mamy konta (bo pensję na konto ma ta firma pracownikom wypłacac, a nie do ręki tak jak kiedyś), i mama mi będzie przekazem wysyłać pensję na adres zakwaterowania tam gdzie będę mieszkać.
Niestety tak mam.