Re: czy seks zabija miłość??
Antyspołeczny napisał(a):
> Nie to mialem na mysli. Mowilem o ludziach ktorzy traktuja seks
> jako zabawe. Jezeli lubiszgrac w szachy to mozesz grac z jedna
> osoba, ale...
rozwiń
Antyspołeczny napisał(a):
> Nie to mialem na mysli. Mowilem o ludziach ktorzy traktuja seks
> jako zabawe. Jezeli lubiszgrac w szachy to mozesz grac z jedna
> osoba, ale jezeli nadaza sie okazja grasza z kazdym. Tak samo
> tutaj, jezeli to jest zabawa to nie traktujesz tego jako czegos
> wyjatkowego co jest przeznaczone tylko dla ciebie i twoej
> kobiety. To zabawa, wiec bawisz sie do woli. Co
> wiecej,powornalem to do gry w szachy. Nigdy nie wiesz czy z
> rodzicem lub rodzenstwem twojego gracza nie bedzie ci sie gralo
> przyjemniej. warto sprobowac chociaz dla samej proby. Wkoncu
> seks to tylko zabawa.
> Nie wazne z kim i nie wazne gdzie oby bylo fajnie. Jezeli ktos
> to robi dla emocji, zabawy lub z p.f. to to wszystko dziala
> wedlug tego porownania i mojej teorii.
Hehe jeśli Ty porownujesz seks z graniem w szachy to ja nie wiem co powiedziec :D Chyba każdy umie rozroznic gre w szachy a seks co nie? Zabawa seksem to nie to co zabawa/gra w szachy. Ty wychodzisz z załozenia ze Ci ludzie, ktorzy lubia czasem sie kochac w ramach rozrywki itp od razu leca na kazdego kto sie tylko napatoczy a to mylna teoria bo czy myslisz ze np taki mlody 25 letni chlopak poleci na babcia 80 lat ktora akurat ma ochote ? albo na jakas brudna narkomanke? Logicznie myslac nie poleci - tak wiec teza, ze zabawa seksem to zabawa jak np gra w szachy upada. W szachy poza tym tez bys pewnie nie zagrał z wieloma osobami ;) a na pewno nie ze wszystkimi, ktorzy akurat maja ochote na małą partyjke ;)
zobacz wątek