Re: depresja bliskiej osoby
powiemm Ci tylko jak było z moja mama. gleboka depresja - ale z zewnatrz nie widoczna, tylko swoi widzieli - stres i obowiazki powodowaly balagan w glowie i w domu - brak umiejetnosci posprzatania...
rozwiń
powiemm Ci tylko jak było z moja mama. gleboka depresja - ale z zewnatrz nie widoczna, tylko swoi widzieli - stres i obowiazki powodowaly balagan w glowie i w domu - brak umiejetnosci posprzatania takiego z wyrzucaniem rzeczy dochodzilo jeszcze dokupywanie d*pereli i zagraceniem mieszkania po sufit, deprecha weszla na organizm i zniszczyla zdrowie mamy, co pomoglo jej uswiadomic sobie ze cos jest nie tak - wielotygodniowe pobytu w szpitalu uwalnialy ja od zadan, ale po powrocie znowu to samo, leki nic nie pomagaly, do momentu kiedy zrezygnowala z obowiazkow stresujacych(nie bede wchodzic w szczeguly, ale terminy ,spotkania ,organizowanie wyjazdow itp to co zawsze jej sprawialo trudnosc i panike a byly to teraz sprawy zawodowe) i teraz powoli ogarnia siebie i mieszkanie- inna kobieta, ale zdrowia jej nikt juz nie wroci :(
ale poczatki tegotypu rzeczy zeszly sie z okresem przekwitania ktory ja napadl mlodo ok 40-45lat , jak bylo wczesniej nie pamietam ale dopuki nie wrowadzila kuracji zastepczej byl dramat. to pamietam ale i moj wiek byl dopiero taki ze widzi sie nie tylko koniec wlasnego nosa.
bez dotarcia do zrodla depresji nikt nic nie zrobi, mozna tylko tlumic efekty a nie leczyc depresje.
a moze z ta osoba nie jest tak zle i szantarzem emocjonalnym trzyma Cie przy sobie?
zobacz wątek