Re: dlaczego tanie wino jest dobre?
a teraz…
historia, która zatoczyła koło. koło jest duże, liczy sobie łaaaadnych kilka lat.
szwędając się między krakowskim przedmieściem, a wisłą, szukałam jakiegoś normalnego...
rozwiń
a teraz…
historia, która zatoczyła koło. koło jest duże, liczy sobie łaaaadnych kilka lat.
szwędając się między krakowskim przedmieściem, a wisłą, szukałam jakiegoś normalnego osiedlowego sklepu z rozsądnymi cenami. znalazłam sklep, a w nim wino, które dawno temu, po raz pierwszy pite w oliwskim lesie, jesienią, w znakomitym towarzystwie właściciela najmądrzejszego psa na ziemi, mnie zauroczyło (później zauroczyło mnie również, gdym piła je, siedząc na pomoście i gapiąc się w gwiazdy przed hangarem mojego klubu żeglarskiego).
kadarka szekszardi
nabyłam bez wahania, ponieważ w gdańsku nie widziałam jej od lat. cena więcej niż zadowalająca 14,60 ;) w trójmieście była droższa, nie wspominając, że ostatni raz kupiłam ją chyba w 2003 roku.
wątpliwości mnie ogarnęły, gdy podjęłam decyzję o konsumpcji. gusta się zmieniają, a nie wszystkie spotkania po latach bywają udane.
no i przeczucie się sprawdziło. wino, o którym nie mogę wiele dobrego powiedzieć w kontekście moich doznań organoleptycznych. nie żebym była mistrzem tematu, bo nie jestem. uwielbiam szukać i próbować, i mam świetnego przewodnika po tym świecie. takiego, który wyczuwa mój gust i doskonale doradza. w porównaniu do win, które mi wskazuje, ta kadarka jest cienka, płaska i jednowymiarowa. nie kupię jej więcej, żeby cieszyć się bogactwem smaku i czerpać radość z jej picia, bo to niewykonalne. kupię ją z sentymentu, gdyż w marnym co prawda stylu, ale jednak zainspirowała mnie podróży po świecie win.
no i kupię jedną flachę jako suwenir dla właściciela najmądrzejszego psa.
a niech tam, kupię wszystkie, które pozostały w tym sklepie.
trzy zostały.
zobacz wątek