Kropeczko
a ty marillion tak w szerszym kontekście też lubisz? chodzi mi o to, że kayleigh to bardzo przyjemny i poruszający utwór, ale jakby nie patrzeć - nie do końca reprezentatywny. ja kojarzę tę kapelę...
rozwiń
a ty marillion tak w szerszym kontekście też lubisz? chodzi mi o to, że kayleigh to bardzo przyjemny i poruszający utwór, ale jakby nie patrzeć - nie do końca reprezentatywny. ja kojarzę tę kapelę przede wszystkim z półgodzinnymi suitami. i wcale mnie to nie przekonuje. no come on... to jest muzyka rozrywkowa. it's only rock&roll - śpiewał mick jagger. nie opera, nie muzyka symfoniczna, ale muzyka rozrywkowa! ktoś zapytał mnie kiedyś czy wiem czemu powstał punk rock i sam sobie udzielił odpowiedzi, że chyba dlatego, że ludziom znudziło się półgodzinne walenie konia na gitarze. mam wrażenie, że miał na myśli właśnie takie zespoły jak marillion, genesis, czy co tam jeszcze było? colloseum? dobrze pamiętam? nie chodzi o to, że za wszelką cenę dążę do prostoty. uwielbiam beethovena, rusza mnie wagner, mozart trochę mniej, bach prawie wcale, a na prokofieva jestem za głupi. ale jak jak już roger waters przyjeżdża do poznania pokazywać operę, to średnio mi się to podoba. nawet mi się nie chce w to wnikać. wolę sobie winyla z ciemną stronę księżyca zamiast tego puścić
zobacz wątek