Widok
możnaby spróbować ;)
to w końcu ostatnie chwile, kiedy w lesie zostało trochę palety kolorów. chociaż wiem, że z umawianiem się w niedzielę była trudna sprawa ostatnio. moje ulubione święto też wypada w niedzielę w tym roku. za to w myśl kodeksu pracy (?) przyznałem sobie długi weekend w okolicach rocznicy zakończenia I wojny światowej, nie wiedzieć czemu obchodzonej u nas jako święto niepodległości. to było jedno z moich ulubionych pytać do uczniów: co stało się 11 listopada 1918 w polsce? odpowiedź, której oczekiwałem brzmiała: rada regencyjna, która była niczym przekazała piłsudskiemu kontrolę nad wojskiem polskim, którego wtedy w ogóle nie było :)
Trzynasta Gwiazda
W sercu miałaś noc, w oczach księżyce, zostawiłem Cię byś umarła, słyszałem Twój płacz,
Uważam się za głupca, kim innym mogę być?
Okłamywałem nawet siebie że potrafię żyć
bez naszej miłości, nie mogę temu zaprzeczyć.
Wtedy pokazałaś mi drogę, na pewno nią pójdę,
Po kres moich dni, wiesz że pójdę
Za trzynastą gwiazdą.
Jest w życiu taka chwila, do której trzeba dojrzeć,
a gdy już ci się uda, to to poczujesz, jestem tam teraz.
Gdy oddam Ci serce i podam swoją dłoń, czy je przyjmiesz?
Gdy pokażę Ci gwiazdy, czy pójdziesz za mną?
Pozwól że pokażę Ci drogę, po kres naszych dni, czy pójdziesz za mną do trzynastej gwiazdy?
Jest w życiu taka chwila, do której trzeba dojrzeć,
a gdy już ci się uda, to to poczujesz, jestem tam teraz.
Gdy oddam Ci serce i podam swoją dłoń, czy je przyjmiesz?
Gdy pokażę Ci gwiazdy, czy pójdziesz za mną?
Pozwól że pokażę Ci drogę do trzynastej gwiazdy.
Podążam za trzynastą gwiazdą.
Uważam się za głupca, kim innym mogę być?
Okłamywałem nawet siebie że potrafię żyć
bez naszej miłości, nie mogę temu zaprzeczyć.
Wtedy pokazałaś mi drogę, na pewno nią pójdę,
Po kres moich dni, wiesz że pójdę
Za trzynastą gwiazdą.
Jest w życiu taka chwila, do której trzeba dojrzeć,
a gdy już ci się uda, to to poczujesz, jestem tam teraz.
Gdy oddam Ci serce i podam swoją dłoń, czy je przyjmiesz?
Gdy pokażę Ci gwiazdy, czy pójdziesz za mną?
Pozwól że pokażę Ci drogę, po kres naszych dni, czy pójdziesz za mną do trzynastej gwiazdy?
Jest w życiu taka chwila, do której trzeba dojrzeć,
a gdy już ci się uda, to to poczujesz, jestem tam teraz.
Gdy oddam Ci serce i podam swoją dłoń, czy je przyjmiesz?
Gdy pokażę Ci gwiazdy, czy pójdziesz za mną?
Pozwól że pokażę Ci drogę do trzynastej gwiazdy.
Podążam za trzynastą gwiazdą.
Kayleigh
Czy pamiętasz serca wymalowane kreda na murze przy placu zabaw
Czy pamiętasz ucieczki z zatopionych w świetle księżyca szkolnych korytarz
Czy pamiętasz kwiaty wiśni na placu rynkowym
Pamiętasz - myślałem, że to konfetti w naszych włosach
Ach właśnie - czy nie złamałem ci serca
Proszę, wybacz mi - nigdy nie chciałem złamać ci serca
Tak mi przykro, bo nigdy nie chciałem złamać ci serca
Lecz ty złamałaś moje
Kayleigh, czy za późno już, aby powiedzieć przepraszam
Kayleigh, czy nie moglibyśmy znowu się połączyć,
Po prostu nie mogę ciągle udawać, że to się skończyło tak naturalnie
Kayleigh, nigdy nie myślałem, że za tobą zatęsknię
Kayleigh, sądziłem, że nasza miłość będzie wieczna
Mówiliśmy, że nic nas nie rozdzieli
Jak więc doszło do tak gorzkiego końca
Czy pamiętasz - my boso na trawniku, a gwiazdy strzelają dokoła
Czy pamiętasz, jak kochaliśmy się w parku
Czy pamiętasz tańce w szpilkach w padającym śniegu
Pamiętasz - nigdy nie zrozumiałaś, że musiałem odejść
Ach właśnie - czy nie złamałem ci serca
Proszę, wybacz mi - nigdy nie chciałem złamać ci serca
Tak mi przykro - nigdy nie chciałem złamać ci serca
Ale ty złamałaś moje
Kayleigh, po prostu chcę powiedzieć przepraszam
Ale boję się do ciebie zadzwonić, aby nie przekonać się,
że masz już kogoś innego
Kayleigh, ciągle próbuję napisać tą miłosną piosenkę,
Kayleigh, teraz, gdy odeszłaś, jest ona dla mnie szczególnie ważna
Może udowodni, że zrobiliśmy dobrze
Albo udowodni, że postąpiłem źle
Czy pamiętasz ucieczki z zatopionych w świetle księżyca szkolnych korytarz
Czy pamiętasz kwiaty wiśni na placu rynkowym
Pamiętasz - myślałem, że to konfetti w naszych włosach
Ach właśnie - czy nie złamałem ci serca
Proszę, wybacz mi - nigdy nie chciałem złamać ci serca
Tak mi przykro, bo nigdy nie chciałem złamać ci serca
Lecz ty złamałaś moje
Kayleigh, czy za późno już, aby powiedzieć przepraszam
Kayleigh, czy nie moglibyśmy znowu się połączyć,
Po prostu nie mogę ciągle udawać, że to się skończyło tak naturalnie
Kayleigh, nigdy nie myślałem, że za tobą zatęsknię
Kayleigh, sądziłem, że nasza miłość będzie wieczna
Mówiliśmy, że nic nas nie rozdzieli
Jak więc doszło do tak gorzkiego końca
Czy pamiętasz - my boso na trawniku, a gwiazdy strzelają dokoła
Czy pamiętasz, jak kochaliśmy się w parku
Czy pamiętasz tańce w szpilkach w padającym śniegu
Pamiętasz - nigdy nie zrozumiałaś, że musiałem odejść
Ach właśnie - czy nie złamałem ci serca
Proszę, wybacz mi - nigdy nie chciałem złamać ci serca
Tak mi przykro - nigdy nie chciałem złamać ci serca
Ale ty złamałaś moje
Kayleigh, po prostu chcę powiedzieć przepraszam
Ale boję się do ciebie zadzwonić, aby nie przekonać się,
że masz już kogoś innego
Kayleigh, ciągle próbuję napisać tą miłosną piosenkę,
Kayleigh, teraz, gdy odeszłaś, jest ona dla mnie szczególnie ważna
Może udowodni, że zrobiliśmy dobrze
Albo udowodni, że postąpiłem źle
Kropeczko
a ty marillion tak w szerszym kontekście też lubisz? chodzi mi o to, że kayleigh to bardzo przyjemny i poruszający utwór, ale jakby nie patrzeć - nie do końca reprezentatywny. ja kojarzę tę kapelę przede wszystkim z półgodzinnymi suitami. i wcale mnie to nie przekonuje. no come on... to jest muzyka rozrywkowa. it's only rock&roll - śpiewał mick jagger. nie opera, nie muzyka symfoniczna, ale muzyka rozrywkowa! ktoś zapytał mnie kiedyś czy wiem czemu powstał punk rock i sam sobie udzielił odpowiedzi, że chyba dlatego, że ludziom znudziło się półgodzinne walenie konia na gitarze. mam wrażenie, że miał na myśli właśnie takie zespoły jak marillion, genesis, czy co tam jeszcze było? colloseum? dobrze pamiętam? nie chodzi o to, że za wszelką cenę dążę do prostoty. uwielbiam beethovena, rusza mnie wagner, mozart trochę mniej, bach prawie wcale, a na prokofieva jestem za głupi. ale jak jak już roger waters przyjeżdża do poznania pokazywać operę, to średnio mi się to podoba. nawet mi się nie chce w to wnikać. wolę sobie winyla z ciemną stronę księżyca zamiast tego puścić
PODSTAWY
Późnym bo późnym ale latem przyjechałem do Jantara,
bo muszę się przyzwyczaić że to nie jest kara
jeśli na wakacje
jeżdżę na rehabilitację
właśnie tutaj do szpitala.
Bo Szpital Rehabilitacyjny w Jantarze,
jeśli kiedyś jechałeś za szybko,
to teraz obiekt Twoich marzeń,
bo to jest wszystko.
Grzegorz Rymopis
Hobo
Pisałam o Kayleigh nie dlatego, iż jest to najbardziej znany kawałek Marillion ale dlatego że Fish nigdy go nie gra na swoich koncertach, głownie z tego powodu. I gdy zagrał go teraz poczułam iż robi dla Nas wyjątek. Cenię Fisha z wielu powodów,m.in za kontakt z publicznością, naturalność i brak manier które zwykle cechują znane osobistości.
Od kiedy pamiętam muzyka zawsze"grała mi w duszy" i była dla mnie bardzo ważna.
Można powiedzieć-pasja...
Słucham bardzo różnych gatunków, nie skupiając się na żadnym z nich. Podobnie jak Ty-klasycznej,poprzez pop, rock aż do cięższego brzmienia...
Od kiedy pamiętam muzyka zawsze"grała mi w duszy" i była dla mnie bardzo ważna.
Można powiedzieć-pasja...
Słucham bardzo różnych gatunków, nie skupiając się na żadnym z nich. Podobnie jak Ty-klasycznej,poprzez pop, rock aż do cięższego brzmienia...
to teraz o kocie...
Pewna pani miała męża pijaka. Robiła już różne cuda aby przestał pić. Pewnego dnia sąsiadka poradziła jej aby obrzydziła mu alkohol nalewając pełną wannę wina i wrzucając tam zdechłego kota.
Żona wraca z pracy, w domu cisza jak makiem zasiał.
Wchodzi do łazienki, patrzy wanna pusta, obok leży mąż i wykręcając kota mówi:
- no stary wyciśnij jeszcze kropelkę!
Żona wraca z pracy, w domu cisza jak makiem zasiał.
Wchodzi do łazienki, patrzy wanna pusta, obok leży mąż i wykręcając kota mówi:
- no stary wyciśnij jeszcze kropelkę!
ZESTAFFIENIE
Jesteś w lesie na grzybach
pogoda jest raczej podła
więc to normalne chyba
że człowiek chce się odlać.
„O cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa
w brązie zachodu kute wieczornym promieniem
nad wodą co się pawich barw blaskiem rozlewa
pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.”
Wprost nie można oderwać oczu
bo las zupełnie jest jak żywy
gdy z gałęzi zwisają kropelki moczu
i walają się zużyte prezerwatywy.
Grzegorz Rymopis
( z wykorzystaniem fragmentu wiersza Leopolda Staffa „WYSOKIE DRZEWA”)
pogoda jest raczej podła
więc to normalne chyba
że człowiek chce się odlać.
„O cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa
w brązie zachodu kute wieczornym promieniem
nad wodą co się pawich barw blaskiem rozlewa
pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.”
Wprost nie można oderwać oczu
bo las zupełnie jest jak żywy
gdy z gałęzi zwisają kropelki moczu
i walają się zużyte prezerwatywy.
Grzegorz Rymopis
( z wykorzystaniem fragmentu wiersza Leopolda Staffa „WYSOKIE DRZEWA”)
Noooooo zawsze tak jest
że jak trzeba szybko, bo czas goni, skompilować elektroniczne dane to coś w kompie odmawia posłuszeństwa w imię zasady złośliwej materii czy innych prawideł jakiegoś uczonego Murphy'ego. Soft doszczętnie zinwigilowałem i hardware się po cichu sypnął hehe co już zauważyłem i zdania jestem, że tym produkującym takie typy płyt głównych pc co to ja mam w posiadaniu, to zabroniłbym działalności gospodarczej pod garą grzywny.
piękne staropolskie słowo k****...
czytam sobie o tym niepozornym faceciku, co przekierował googla na stronę kaczora przy wpisaniu słowa "k****". koleś przyznał się do winy i sam zaproponował wymiar kary. bez sensu, moim zdaniem. ja bym walczył, mam zresztą w tym już pewną wprawę (2:0 dla mnie w potyczkach z sądami grodzkimi). podaję za wikipedią:
k**** — w XVII–XVIII-wiecznej Polsce chwost na końcu sznura, przypinanego do pasa jako element dekoracyjny (także do szlafmycy). Jest to także określenie odnoszące się do współczesnych pomponów.
Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity,
Przy którym świecą gęste k***** jak kity,
Z jednej strony złotogłów w purpurowe kwiaty
(Pan Tadeusz Adama Mickiewicza)
to byłaby bardzo dobra linia obrony. i to nic, że facet ewidentnie nie miał na myśli części garderoby. sąd mu w mózgu przecież nie siedzi, a co ważniejsze musi stosować dwie zasady: domniemanie niewinności oraz "w razie wątpliwości na korzyść oskarżonego."
no ale jak chce zawiasy dostać za taką błahostkę - jego sprawa.
k**** — w XVII–XVIII-wiecznej Polsce chwost na końcu sznura, przypinanego do pasa jako element dekoracyjny (także do szlafmycy). Jest to także określenie odnoszące się do współczesnych pomponów.
Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity,
Przy którym świecą gęste k***** jak kity,
Z jednej strony złotogłów w purpurowe kwiaty
(Pan Tadeusz Adama Mickiewicza)
to byłaby bardzo dobra linia obrony. i to nic, że facet ewidentnie nie miał na myśli części garderoby. sąd mu w mózgu przecież nie siedzi, a co ważniejsze musi stosować dwie zasady: domniemanie niewinności oraz "w razie wątpliwości na korzyść oskarżonego."
no ale jak chce zawiasy dostać za taką błahostkę - jego sprawa.
no to jeszcze raz
durrrne pismaki! co to za idiotyczna moda na sformułowanie "urlopy tacierzyńskie"? to oczywiście neologizm oparty o sformułowanie "urlopy mavierzyńskie". problem w tym, że jest wyjątkowo nietrafiony, niepoprawny i w ogóle do dupy. przecież słowo "macierzyńskie" pochodzi od wyrazu "macierz", oznaczającego po prostu matkę (nota bene warto wspomnieć, że tak poważne i budzące szacunek słowo "matka" jest w istocie zdrobnieniem od "macierzy" właśnie). a czy ktokolwiek słyszał o słowie "tacierz"? no jasne, że nie! od dawien dawna były przecież słowa "matka" ("macierz") i "OJCIEC". durne pismaki powinny zatem przekierować swoje ograniczone umysły w innym kierunku, zatrybić i dojść do słusznego wniosku, że dużo zgrabniej i poprawniej jest mówić "urlopy OJCOWSKIE". jakie to proste, prawda? oczywiście oczekiwanie poprawnej polszczyzny od dziennikarzy byłoby świętą naiwnością. to tak , jakby od ministerstwa kultury oczekiwać kultury - jak to celnie zauważył mój imiennik i idol jan nowicki.
...
wyobraź sobie
norweski czerwony domek z czerwonymi odcięciami i pustkę wkrąg
naokoło woda, skały, bieliki
suszone chipsy dorsza
plastry wędzonego łosia
najbliższy sklep i ludzie(trole) kilometry kliometrowe
wieje lepiej jak na uralu jakimś
deszcz pada poziomo
zaopatrzenie tutaj hahaha
to pooooodstawa ;))
norweski czerwony domek z czerwonymi odcięciami i pustkę wkrąg
naokoło woda, skały, bieliki
suszone chipsy dorsza
plastry wędzonego łosia
najbliższy sklep i ludzie(trole) kilometry kliometrowe
wieje lepiej jak na uralu jakimś
deszcz pada poziomo
zaopatrzenie tutaj hahaha
to pooooodstawa ;))
Niebo
W niebie jest wszystko bezbarwne
nasze pragnienia zbyt ludzkie
do nieba się nie nadają
czy gajer nosisz czy bluzkę
niebo jest brakiem cierpienia
- tam wszystko trwa bez przemiany
szczęście bez chwili wytchnienia
- piekło daleko pod nami
W niebie jesteśmy szczęśliwi
bo wszędzie pachnie tu Bogiem
nikt już nikogo nie sądzi
bo wszystkie sądy na dole
Do piekła taki szmat drogi
że prawie stąd go nie widać
- tylko że ciągle coś boli
lęk dziwny serce rozrywa
I chociaż bardzo się staram
to łez zbyt wiele pociekło
i sama już nie wiem kochani
czy niebo to jest czy piekło...
nasze pragnienia zbyt ludzkie
do nieba się nie nadają
czy gajer nosisz czy bluzkę
niebo jest brakiem cierpienia
- tam wszystko trwa bez przemiany
szczęście bez chwili wytchnienia
- piekło daleko pod nami
W niebie jesteśmy szczęśliwi
bo wszędzie pachnie tu Bogiem
nikt już nikogo nie sądzi
bo wszystkie sądy na dole
Do piekła taki szmat drogi
że prawie stąd go nie widać
- tylko że ciągle coś boli
lęk dziwny serce rozrywa
I chociaż bardzo się staram
to łez zbyt wiele pociekło
i sama już nie wiem kochani
czy niebo to jest czy piekło...
Hobo
Muza,cóż...taka sobie, może starają się przekazać jakąś treść jednak forma przekazu jest dla mnienie do przyjęcia. Chyba oczekuję czegoś więcej...
Artykuł o Tuwimie bardzo mnie zaciekawił. Nie znałam wszystkich szczegółów z jego życia. Interesujące...
A teraz nurtuje mnie pytanie-z jakim zawodem związane jest Twoje skrzywienie zawodowe? :O
Artykuł o Tuwimie bardzo mnie zaciekawił. Nie znałam wszystkich szczegółów z jego życia. Interesujące...
A teraz nurtuje mnie pytanie-z jakim zawodem związane jest Twoje skrzywienie zawodowe? :O
Poszukuję starszego Pana!!! Prosze o pomoc!!
ZABYTKOWA LASKA
Poszukuję Pana, który około półtora miesiąca temu stracił przytomność w tramwaju, efektem tego zdarzenia było zagubienie zabytkowej laski, o szczególnej wartości dla tego Pana. Rozwieszał on ulotki z prośbą oddanie laski, przeczytałam je w tramwaju nr 2 na Przymorzu Znalazłam laskę w tym regionie nieopodal tramwaju!!! Proszę o kontakt osoby, które wiedzą cokolwiek o tym Panu. Mój mail roza65@op.pl
Kropeczko
no tak. muzyka miała przede wszystkim dużo rytmu i znacznie mniej melodii. tak sobie myślę, że tego typu wiersz - wielowersowy, rytmiczny, z dość zgrabnymi rymami - właśnie w ten sposób jest najłatwiej przerobić na utwór muzyczny. no, chyba że się jest kaczmarskim, kleyffem, albo przynajmniej adasiem nowakiem z raz dwa trzy. dla mnie to było nawet całkiem przyjemne ska-reggae'ujące granie. poleciłbym taki zespół habakuk, ale pewnie też ci się nie spodoba. co do mojego zawodu i zainteresowań, to wokół historii (ostatnio najnowszej) się to wszystko obraca. kiedyś uczyłem, teraz trochę publikukję. jakbyś psa kiedys w okolicach janowa - cisowej wyprowadzała to mogę dołączyć ze swoimi dwoma i podać więcej szczegółów. bo na forum to zaraz ktoś się wetnie i będzie chciał polemizować. znam to niestety doskonale z knajp, autobusów i kolejek. tak to już jest, że historia najnowsza ściśle przeplata się z polityką a o polityce to polacy rozmawiać wprost uwielbiają.
Hobo
Tak sobie myślę,że może wobec tego spróbujemy przerobić mój ostatni wiersz na piosenkę. Będzie brzmiało to mniej więcej tak:
W niebieeeee...
jest wszystko bezbarwneeeeee..."
Zupełnie jak Kasprzyckiego: Nieboooo, do wynajęcia...;)
W zeszłym roku byłam na koncercie Raz, Dwa, Trzy- bardzo dobrze brzmią na żywo! Czy wiesz że 16 listopada znów zagrają w Parlamencie? Nie można sobie odmówić takiej przyjemności!
Mój psiak, owczarek niemiecki cierpiący na kompleks psa Pluto;) biega sobie swobodnie przez cały dzień po ogrodzie ale uwielbia spacery, szcególnie te długie. Jednak ostatnio nasze spacery to rzadkość, hmm... nawet nie wiem dlaczego, bo przecież pracą nie można wszystkiego tłumaczyć. Więc może kiedyś sę spotkamy choć do Janowa mam kawałek!
W niebieeeee...
jest wszystko bezbarwneeeeee..."
Zupełnie jak Kasprzyckiego: Nieboooo, do wynajęcia...;)
W zeszłym roku byłam na koncercie Raz, Dwa, Trzy- bardzo dobrze brzmią na żywo! Czy wiesz że 16 listopada znów zagrają w Parlamencie? Nie można sobie odmówić takiej przyjemności!
Mój psiak, owczarek niemiecki cierpiący na kompleks psa Pluto;) biega sobie swobodnie przez cały dzień po ogrodzie ale uwielbia spacery, szcególnie te długie. Jednak ostatnio nasze spacery to rzadkość, hmm... nawet nie wiem dlaczego, bo przecież pracą nie można wszystkiego tłumaczyć. Więc może kiedyś sę spotkamy choć do Janowa mam kawałek!
:)
jutro troche więcej napisze. teraz jaś wędrownik przywędrował i przytępił szare zwoje. wiersze... fajnie tak sobie umieć pisać wiersze. nigdy nie próbowałem nawet. tak sobie myślę, że moja jedyna przygoda z poezją sprowadzała się do palenia haszyszu z koleżanką, której prawie już nie pamiętam i do słuchania takich historii jak w linku.
coś nie chce działać. do play listy musiałem najpierw dodać żeby zagrało. mówiłem że się nie znam na tym portalu. a może to tylko ten jaś... red label, psia jego mać
coś nie chce działać. do play listy musiałem najpierw dodać żeby zagrało. mówiłem że się nie znam na tym portalu. a może to tylko ten jaś... red label, psia jego mać
Kropeczko
nie wiem. tak sobie palnąłem. ty myślisz że gdybym ja miał jakiekolwiek pojęcie o zakochaniu to teraz leżałbym samemu gapiąc się na kino polska i racząc się ostatnim legalnym w tym kraju narkotykiem (c2h5oh)? po pół roku jest pierwszy kryzys. czasem szybciej. a jak się już przekroczy rubikon to ho ho ho... jest parę innych warunków, o których z zasady nie piszę
a nawet
włączyłem minimaxa. to teraz do północy jest tylko? a widzisz... w 1997 był od północy do trzeciej, potem chyba od 23 do 2ej. a ja co tydzień kupowałem kasetę 90 min. i nagrywałem. ale tylko muzykę. bez komentarzy. tori była zawsze po pierwszej i nawet specjalnie nagrała zapowiedź na tę okazję. ostatnie pół godziny stanowił kącik ppp czyli pół perfekcyjnej płyty. wtedy już zostawiałem kasetę na nagrywaniu i szedłem spać. czasem audycja weszła do końca razem z pożegnaniem kaczora, czasem gdzieś tam po drodze się urwała. mam tych kaset z półtora metra myślę. kiedyś do nich wrócę, ale jeszcze nie dziś. dziś jeszcze nie.
Uczniowie bierzecie udział w konkursie o 45 k PLN
Grzebiąc w necie natrafiłem na konkurs z okazji Światowego Dnia Oszczędzania. Mogą w nim uczestniczyć i klasy i osoby indywidualne. Ciekawa sprawa bo do wygrania w sumie 45 tyś. Warunek to nakręcenie telefonem krótkiego filmu o oszczędzaniu z uwzględnieniem jednego z haseł na stronie http://www.tdo.edu.pl/konkursy/?id=22&aid=11. Spróbuję a może się uda, no i porozmawiam z wychowawcą może klasę zgłosimy.
Uczniowie bierzecie udział w konkursie o 45 k PLN
Grzebiąc w necie natrafiłem na konkurs z okazji Światowego Dnia Oszczędzania. Mogą w nim uczestniczyć i klasy i osoby indywidualne. Ciekawa sprawa bo do wygrania w sumie 45 tyś. Warunek to nakręcenie telefonem krótkiego filmu o oszczędzaniu z uwzględnieniem jednego z haseł na stronie http://www.tdo.edu.pl/konkursy/?id=22&aid=11. Spróbuję a może się uda, no i porozmawiam z wychowawcą może klasę zgłosimy.
Zakochać się...
To ciekawe jak wiele procesów jest odpowiedzialnych za ten stan :
Stan zakochania wiąże się z podwyższonym poziomem fenyloetyloaminy (PEA) i dopaminy, powstaniem nowych pętli neuronalnych oraz reakcjami fizjologicznymi na osobę, w której jesteśmy zakochani takimi jak pocenie się dłoni, przyśpieszone bicie serca (wynik działania adrenaliny). Te same reakcje wywołuje strach i stres. W nieco ponad połowie przypadków poziomy hormonów wracają do normy w ciągu 3-8 lat (choć mogą również wcześniej) od momentu podwyższenia. W pozostałych przypadkach pojawia się nowy stan równowagi, za który odpowiada dopamina i serotonina, a który można określić jako przywiązanie.
Hobo-to nawet 8 lat! No, no...
Stan zakochania wiąże się z podwyższonym poziomem fenyloetyloaminy (PEA) i dopaminy, powstaniem nowych pętli neuronalnych oraz reakcjami fizjologicznymi na osobę, w której jesteśmy zakochani takimi jak pocenie się dłoni, przyśpieszone bicie serca (wynik działania adrenaliny). Te same reakcje wywołuje strach i stres. W nieco ponad połowie przypadków poziomy hormonów wracają do normy w ciągu 3-8 lat (choć mogą również wcześniej) od momentu podwyższenia. W pozostałych przypadkach pojawia się nowy stan równowagi, za który odpowiada dopamina i serotonina, a który można określić jako przywiązanie.
Hobo-to nawet 8 lat! No, no...
Hobo
trochę późno włączyłeś radio, teraz jest do północy, co uważam że i tak trwa długo zważywszy iż jest to niedziela, a w poniedziałek do pracy...
To ciekawe że masz tak duzo nagran starych audycji minimaxu...hmm... to musi byc fascynujące posłuchać tych nagrań ale Tobie chyba nie kojarzą się z miłymi chwilami? A może z kimś... Jeśli tak to calkowicie Cię rozumiem...
To ciekawe że masz tak duzo nagran starych audycji minimaxu...hmm... to musi byc fascynujące posłuchać tych nagrań ale Tobie chyba nie kojarzą się z miłymi chwilami? A może z kimś... Jeśli tak to calkowicie Cię rozumiem...
Kropeczko
nie, to nie tak. nie kojarzą się źle. po prostu minęło trochę czasu i świat za oknem wydaje się teraz nie taki jak te 10 lat temu. nie mam teraz czasu na bycie sentymentalnym i zawieszanie się w przeszłości. chciałem napisać, ze wtedy byłem człowiekiem bardziej wrażliwym i naiwnym, ale uświadomiłem sobie, że przed chwilą się poryczałem jak głupi oglądając teatr. nie wiem kto odpowiada za to, że raz na jakiś czas pokazywane są takie spektakle, ale powinni dać mu order orła białego i 60 tysięcy skrzynek najlepszej wódki.
a wtedy akurat studiowałem, zatem problem wstawania do pracy dla mnie nie istniał. może w samochodzie zaczne sobie tego wszystkiego słuchać. tak, to niezły pomysł.
a wtedy akurat studiowałem, zatem problem wstawania do pracy dla mnie nie istniał. może w samochodzie zaczne sobie tego wszystkiego słuchać. tak, to niezły pomysł.
CZYSTE WARIACJE NA TEMAK BACY :
Trzydziestoletnia dziewica idzie na dyskotekę
po cichu na to licząc,
że po powrocie zgodnie z wiekiem
nie będzie już dziewicą.
Idzie dziewica z zadartą kiecką,
oj teraz to już na pewno będzie miała dziecko.
Dziewica z dzieckiem,
oj o tym numerze to już słyszała,
jeszcze dużo wcześniej-
na religii gdy była mała.
Na dyskotece spotyka bacę
i całe swe dziewictwo
kładzie jak na tacę
bo cel już widzi blisko.
Lecz potem jest znacznie gorzej
bo chcąc dziewicę mieć od razu
baca musiał napić się dla kurażu,
a po pijaku to chłop nie może.
Dziewica myśląc że to tak normalnie
jak go radośnie w plecy nie walnie.
Teraz rusza głową,
bo gdy baca z nóg się zwala,
zaraz kładzie się obok-
wszak z facetem będzie spała.
„Posadzili bacę na kamieni kupę
obchodzili w koło
i całowali w czoło”.
Posadzili bacę
na kamieni kupę
w ręce dali tacę-
wszystkim podał zupę,
więc obchodzili w koło
i całowali czoło.
Grzegorz Rymopis
samotność...
święte słowa de Niro " jestem sam, ale nie samotny"
he
koniec z tym tygodniowym detoxem, a zagryzam wędzonym reniferem całkiem całkiem... poza tym znalazłem wreszcie tę tablicę poświęconą Polakom działającym w norweskim ruchu oporu jest dokładnie w miejscu gdzie przechodzi artic circle...
he
koniec z tym tygodniowym detoxem, a zagryzam wędzonym reniferem całkiem całkiem... poza tym znalazłem wreszcie tę tablicę poświęconą Polakom działającym w norweskim ruchu oporu jest dokładnie w miejscu gdzie przechodzi artic circle...
nie trzeba głośno mówić
oglądałem sobie w poniedziałek program "tomasz lis na żywo". gościem był adam michnik. pięknie było. kulturalnie, sympatycznie, salonowo. wywiad przypominał rozmowę stremowanego ucznia z niedoścignionym mistrzem. pan adam prezentował elokwencję, wyluzowanie, a momentami nawet inteligentne poczucie humoru. jedyne czego mi zabrakło, to odpowiedzi na kilka pytań. szkoda, że ja, prosty człowiek prawdopodobnie nigdy nie będę miał okazji ich zadać. ale co tam. tutaj popisać sobie zawsze można. a zatem moje pytania do wielce szanownego redaktora michnika:.dlaczego adam michnik z kumplami według własnego widzimisię czyścili na
początku lat 90. archiwa z materiałów wytworzonych przez służby prl?. kto dał panu michnikowi prawo do decydowania, która prawda jest
przeznaczona dla wybranych przez siebie elit, a która dla reszty społeczeństwa?
3. jaki interes ma adam michnik w kreowaniu na narodowego bohatera całkowicie usłużnego wobec
totalitarnego mocarstwa jaruzelskiego? dlaczego przy okazji jawnie fałszuje
historię? dlaczego jest tak oporny na argumenty historyków, którzy na linii
obrony prezentowanej przez generała nie zostawiają suchej nitki? dlaczego
uparcie przemilcza istnienie rosyjskich dokumentów, z których jasno wynika, że
jaruzelski błagał moskwę o wojskową interwencję w polsce?
4. jakim prawem michnik nazwał człowiekiem honoru kiszczaka - szefa wszystkich esbeków, który
ma krew na rękach i który realizował interes nie społeczeństwa polskiego ale
sterowanej przez obce mocarstwo partii? czy pan michnik człowiekiem honoru
nazwałby też hansa franka? porównanie jest jak najbardziej na miejscu.
5. dlaczego adama michnika nie stać na tyle odwagi, żeby polemikę z innymi
dziennikarzami załatwiać za pomocą pióra? dlaczego w każdą błahą sprawę
angażuje rzeszę najdroższych i najbardziej cwanych prawników?
6. dlaczego podejście gazety adama michnika do kwestii ujawniania prawdy i
pojednania na jej gruncie nie uległo żadnej zmianie po ujawnieniu, że linię
gazety w tym zakresie wyznaczał maleszka - najbardziej perfidny i obrzydliwy
kapuś, jakiego można sobie wyobrazić (nota bene swojego czasu wspierany przez
autorytety pokroju andrzeja "pawkę morozowa" szczypiorskiego, który wiele lat donosił na własnego ojca)?
a poza tym muszę przyznać, że w rankingu osób z którym chętnie napiłbym się wódki michnik znajduje się w ścisłej czołówce. ponoć jest w tym dobry, a przy okazji byłaby okazja do zadania powyższych pytań.
początku lat 90. archiwa z materiałów wytworzonych przez służby prl?. kto dał panu michnikowi prawo do decydowania, która prawda jest
przeznaczona dla wybranych przez siebie elit, a która dla reszty społeczeństwa?
3. jaki interes ma adam michnik w kreowaniu na narodowego bohatera całkowicie usłużnego wobec
totalitarnego mocarstwa jaruzelskiego? dlaczego przy okazji jawnie fałszuje
historię? dlaczego jest tak oporny na argumenty historyków, którzy na linii
obrony prezentowanej przez generała nie zostawiają suchej nitki? dlaczego
uparcie przemilcza istnienie rosyjskich dokumentów, z których jasno wynika, że
jaruzelski błagał moskwę o wojskową interwencję w polsce?
4. jakim prawem michnik nazwał człowiekiem honoru kiszczaka - szefa wszystkich esbeków, który
ma krew na rękach i który realizował interes nie społeczeństwa polskiego ale
sterowanej przez obce mocarstwo partii? czy pan michnik człowiekiem honoru
nazwałby też hansa franka? porównanie jest jak najbardziej na miejscu.
5. dlaczego adama michnika nie stać na tyle odwagi, żeby polemikę z innymi
dziennikarzami załatwiać za pomocą pióra? dlaczego w każdą błahą sprawę
angażuje rzeszę najdroższych i najbardziej cwanych prawników?
6. dlaczego podejście gazety adama michnika do kwestii ujawniania prawdy i
pojednania na jej gruncie nie uległo żadnej zmianie po ujawnieniu, że linię
gazety w tym zakresie wyznaczał maleszka - najbardziej perfidny i obrzydliwy
kapuś, jakiego można sobie wyobrazić (nota bene swojego czasu wspierany przez
autorytety pokroju andrzeja "pawkę morozowa" szczypiorskiego, który wiele lat donosił na własnego ojca)?
a poza tym muszę przyznać, że w rankingu osób z którym chętnie napiłbym się wódki michnik znajduje się w ścisłej czołówce. ponoć jest w tym dobry, a przy okazji byłaby okazja do zadania powyższych pytań.