Re: dramaty na porodówce w Redłowie
a ja znam takie historie, nie - znacznie gorsze bo źle się skończyły - z Klinicznej...
I myślę, że w każdym szpitalu jest podobnie, niestety. I tak będziemy kierować się głównie opiniami z...
rozwiń
a ja znam takie historie, nie - znacznie gorsze bo źle się skończyły - z Klinicznej...
I myślę, że w każdym szpitalu jest podobnie, niestety. I tak będziemy kierować się głównie opiniami z pierwszej ręki, coś trzeba wybrać.
Rodziłam w Redłowie 2 razy w 2010 i 2012r.
Lekarze ok w większości...(spędziłam tam 3 tygodnie w 2010), położne różnie, wiadomo... jedna mi spieprzyła ostatni poród...
Z perspektywy czasu uważam jednak, że jeśli chodzi o lekarzy, to wiedzą co robią...choć nam się to nie zawsze podoba - oni często zmuszeni są wybierać to "mniejsze zło".
zobacz wątek