Re: drętwiejąca ręka
3X napisał(a):
> Co do śmiesznej pozycji - widziałaś downhill'owców jadących pod
> górkę na swoich "latających maszynach"? Zobacz a pozbędziesz
> się "kompeksów niskiego...
rozwiń
3X napisał(a):
> Co do śmiesznej pozycji - widziałaś downhill'owców jadących pod
> górkę na swoich "latających maszynach"? Zobacz a pozbędziesz
> się "kompeksów niskiego siodełka".
Cześć 3X!
To oni wjeżdżają! Ja myślałam, że ich wwożą, albo sami dyrdają pod górkę z machinkami na garbach! ;) Nie, nie mam "kompleksu niskiego siodełka" tylko poczucie humoru - tak się widzę: odpicowana wyprostowana pańcia na badziewiaku z ambicjami /to o moim rowerku/ szoruje zadkiem w pampersie po trotuarze, a kolanami wybija sobie zęby. Jak tak jadę pod górkę, to ze śmiechu podjechać nie mogę. Ale, ale... żartowałam!
Faktycznie zmienię kierownicę na dłuższą, zrobił to w swoim bike'u mój mąż i sobie chwali. Chwilowo mało jeżdżę, to i łapka nie doskwiera.
jcichonj napisał: "Nie jeździsz przypadkiem z plecakiem?"
Witaj! Staram się nie jeździć z plecakiem, a jeżeli już, to z malutkim i luzuję szelki. Napisałeś o ośmiogodzinnych jazdach. O, materdeju! Musieliby mnie odspawać od roweru po tylu godzinach, sama bym nie zlazła ;). Po tylu godzinach ma prawo boleć i to i owo.
Trzymajcie się /kierownic też!/ i do mignięcia w terenie.
zobacz wątek