Widok
drętwiejący penis
a wiec mam problem:
podczas gdy jezdze na rowerze bardzo szybko odczówam mrowienie w kroczu a penis diametralnie sie kurczy. Uzywam pożądnego siodła italia i spodenek z gruba wkaładka. Próbowalem wiele pozycji ustawienia siodła lecz moja prostata jest nadal nadmiernie uciskana a do penisa nie dociera krew
co robić?? bo jeszcze skończe jak lance i bede musial wygrać 8 razy TDF
podczas gdy jezdze na rowerze bardzo szybko odczówam mrowienie w kroczu a penis diametralnie sie kurczy. Uzywam pożądnego siodła italia i spodenek z gruba wkaładka. Próbowalem wiele pozycji ustawienia siodła lecz moja prostata jest nadal nadmiernie uciskana a do penisa nie dociera krew
co robić?? bo jeszcze skończe jak lance i bede musial wygrać 8 razy TDF
Zdecydowanie polecam zmianę trasy na bardziej uczęszczaną przez rowerzystki i rolkarki. Naturalna reakcja organizmu w takich okolicznościach znacznie poprawia ukrwienie :)
.......................................................................................................
Z tego, co słyszałem wielu ma takie problemy - mnie też to spotykało a jeden z moich znajomych po miesiącu walki zrezygnował i sprzedał rower. Nie wiem jak inni ale moja teoria była następująca (przy czym moje rady potraktuj tylko jako opis doświadczenia, gdyż moje rowerowanie ma charakter bardziej rekreacyjny niż sportowy):
3 decydujące czynniki (w anatomię nie wnikam- bo tu u każdego może być inaczej):
1 - waga (ciężar rowerzysty),
2 - sposób jazdy (w tym i rodzaj uprawianego kolarstwa jak i samo ułożenie ciała),
3 - siodło (w kontekście jego ustawienia)
praktyka:
1 - istotna ale u mnie przestała mieć znaczenie, gdyż już w trakcie drugiego sezonu z 0,1 t zszedłem na 86 kg (przy wzroście 182),
2 – nie namawiam do zamiany szosy na górala – mnie pomagała częsta zmiana pozycji ;)
stawanie na pedałach, itp.
3 - po wielu eksperymentach znalazłem najbardziej optymalne ułożenie:
na prętach przesunąłem siodło maksymalnie do tyłu i przekręciłem lekko pod kątem tak, że przód jest niżej (nie jest prawdą, że grozi to zsuwaniem się w czasie jazdy - przynajmniej w moim przypadku). Przy czym należy sprawdzić i ewentualnie zmienić sam uchwyt mocujący sztycę z siodłem, gdyż przy takim ułożeniu siodła przy większym nacisku (np. zjazd z krawężnika w pozycji siedzącej) może się przekręcić do tyłu.
Nie twierdzę, że Tobie to pomoże – poeksperymentuj.
Dawniej dyskomfort pojawiał się u mnie już po przejechaniu 10 km a w tym roku zrobiłem 250 w jeden dzień bez większych problemów.
pozdr.
.......................................................................................................
Z tego, co słyszałem wielu ma takie problemy - mnie też to spotykało a jeden z moich znajomych po miesiącu walki zrezygnował i sprzedał rower. Nie wiem jak inni ale moja teoria była następująca (przy czym moje rady potraktuj tylko jako opis doświadczenia, gdyż moje rowerowanie ma charakter bardziej rekreacyjny niż sportowy):
3 decydujące czynniki (w anatomię nie wnikam- bo tu u każdego może być inaczej):
1 - waga (ciężar rowerzysty),
2 - sposób jazdy (w tym i rodzaj uprawianego kolarstwa jak i samo ułożenie ciała),
3 - siodło (w kontekście jego ustawienia)
praktyka:
1 - istotna ale u mnie przestała mieć znaczenie, gdyż już w trakcie drugiego sezonu z 0,1 t zszedłem na 86 kg (przy wzroście 182),
2 – nie namawiam do zamiany szosy na górala – mnie pomagała częsta zmiana pozycji ;)
stawanie na pedałach, itp.
3 - po wielu eksperymentach znalazłem najbardziej optymalne ułożenie:
na prętach przesunąłem siodło maksymalnie do tyłu i przekręciłem lekko pod kątem tak, że przód jest niżej (nie jest prawdą, że grozi to zsuwaniem się w czasie jazdy - przynajmniej w moim przypadku). Przy czym należy sprawdzić i ewentualnie zmienić sam uchwyt mocujący sztycę z siodłem, gdyż przy takim ułożeniu siodła przy większym nacisku (np. zjazd z krawężnika w pozycji siedzącej) może się przekręcić do tyłu.
Nie twierdzę, że Tobie to pomoże – poeksperymentuj.
Dawniej dyskomfort pojawiał się u mnie już po przejechaniu 10 km a w tym roku zrobiłem 250 w jeden dzień bez większych problemów.
pozdr.
kr
Sprawa jest prosta, otóż duże znaczenie ma jak stwierdził mój przedmówca przód siodełka ma być lekko pochylony do dołu, ale nie dużo ( ja mam w poziomie).
Najważniejszą sprawą jest SIODEŁKO dobrze wyprofilowane i dopasowane do miednicy użytkownika. Mam tu na myśli szerokość, długość i wklęsłość.
Jeżeli będzie źle dopasowane siodełko to uciskamy na tętnicę, która nie doprowadza krwi i stąd to mrowienie, drętwienie itp.
Ja osobiście zmieniłem cztery siodełka i dopiero na piątym się zatrzymałem, przy którym nie mam tych objawów.
Jeżdzę na dość długie trasy przeważnie leśne i w tej chwili problem przestał istnieć.
nie jestem lekarzem, ale dobrze byłoby gdyby taki problem skomentował to drętwienie fachowiec.
pozdr
Tu sobie zobaczcie wyniki testów porównawczych przepływu krwi w okolicach intymnych podczas dosiadu ciągłego: http://www.rower.com/archiwum.php?art=2401
W ski teamie spec. toupe jest teraz za 379 zet.
W ski teamie spec. toupe jest teraz za 379 zet.
Zdecydowanie zalecam poważnie się tym zająć i pod żadnym pozorem nie zostawiać tak sprawy. Słyszałem, że wielu rowerzystów po latach spędzonych na rowerze ma (miało?) problemy z erekcją. Związane to było z kształtem siodełek. Dziś mamy specjalnie profilowane siodełka, co powinno niwelować problem, ale twoje objawy są zdecydowanie niepokojące.
mudia napisał(a):
> Zdecydowanie zalecam poważnie się tym zająć i pod żadnym
> pozorem nie zostawiać tak sprawy. Słyszałem, że wielu
> rowerzystów po latach spędzonych na rowerze ma (miało?)
> problemy z erekcją. Związane to było z kształtem siodełek. Dziś
> mamy specjalnie profilowane siodełka, co powinno niwelować
> problem, ale twoje objawy są zdecydowanie niepokojące.
drętwieje czy nie i tak się kurczy do rozmiarów 1 cm :).
Podobno jest to zjawisko prawidłowe. Do tego typu jazdy jest w zasadzie niepotrzebny duży rozmiar :)
> Zdecydowanie zalecam poważnie się tym zająć i pod żadnym
> pozorem nie zostawiać tak sprawy. Słyszałem, że wielu
> rowerzystów po latach spędzonych na rowerze ma (miało?)
> problemy z erekcją. Związane to było z kształtem siodełek. Dziś
> mamy specjalnie profilowane siodełka, co powinno niwelować
> problem, ale twoje objawy są zdecydowanie niepokojące.
drętwieje czy nie i tak się kurczy do rozmiarów 1 cm :).
Podobno jest to zjawisko prawidłowe. Do tego typu jazdy jest w zasadzie niepotrzebny duży rozmiar :)