Odpowiadasz na:

Re: dzieci z Azaliowej

Szanowni Sąsiedzi.
Nie rozumiem po co tyle wrogości wobec nas, mieszkańców Azaliowej II. W końcu tekst aktu notarialnego, a tym bardziej wyznaczanie służebności przejazdu i przechodu leżało... rozwiń

Szanowni Sąsiedzi.
Nie rozumiem po co tyle wrogości wobec nas, mieszkańców Azaliowej II. W końcu tekst aktu notarialnego, a tym bardziej wyznaczanie służebności przejazdu i przechodu leżało po stronie dewelopera. Teraz moje pytanie: gdzie byli mieszkańcy, wspólnota czy zarządcy jak deweloper stawiał osiedle? Czemu nikt nie pofatygował się do Prezesa by zadbać o swoje dobro i ustalić służebność wobec bloków? Czemu słychać biadolenie po fakcie? Skąd my, skądinąd ludzie przeprowadzający się z innych dzielnic, mamy znać ścieżki "tubylców" ? I czy rzeczywiście istniejąca tu wcześniej łąka była główną arterią komunikacyjną osiedla na Storczykowej?
Teraz to jest już przysłowiowa musztarda po obiedzie, ale myślę, że można jeszcze załatwić sprawę poszerzenia służebności na drodze formalnej. Będzie to trudne, ale na pewno jest możliwe.
Jeszcze taka uwaga: jeden z mieszkańców dowiadywał się w Urzędzie Miasta, czy miasto zechciałoby przejąć naszą wewnętrzną ulicę pod swoją opiekę i w ten sposób przekształcić w miejski chodnik do użytku ogólnego. Dla nas byłoby to o tyle korzystne, że sprawy sprzątania, odśnieżania czy potencjalnych napraw nie byłyby zmartwieniem naszych kieszeni. ALE !! Miasto nie jest zainteresowane! Stąd płynie informacja, że czy komuś to się podoba czy nie, ulica ta będzie naszą własnością i drogą wewnętrzną. Kropka.
A wracając do sprawy służebności. Co proponuję? Przedstawiciel wspólnoty robi rundkę po domach z Azaliowej II (32 rodziny), uzyskuje pisemną zgodę (lub nie - koniec tematu) na zwiększenie służebności przejazdu i przechodu wobec mieszkańców Storczykowej. W przypadku pełnej zgody, ludzie z bloków robią zrzutę na notariusza i kolejno robimy zmianę w aktach notarialnych. W ramach współpracy ustalimy roczną składkę od mieszkańców bloków na utrzymanie i remonty drogi ( w ramach wspólnej partycypacji w kosztach - proszę użyć tego argumentu przy przekonywaniu mieszkańców o zgodę ). Po wszystkim będziecie mogli "czuć się jak u siebie w domu" i myślę, że nasze stosunki dużo się poprawią.

zobacz wątek
8 lat temu
~Peruza

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry