Odpowiadasz na:

Re: dzieci z Azaliowej

A ja się wcale nie dziwię, że postawiono płot na osiedlu Azaliowa. I tak długo mieszkańcy z tym zwlekali. Przyznać się, kto chodził po skarpie niszcząc choinki ? Ba, jeździły wózki i rowery.... rozwiń

A ja się wcale nie dziwię, że postawiono płot na osiedlu Azaliowa. I tak długo mieszkańcy z tym zwlekali. Przyznać się, kto chodził po skarpie niszcząc choinki ? Ba, jeździły wózki i rowery. Mieszkańcy bloków zrobili jedno wielkie klepisko bez poszanowania roślinności. No to teraz macie. Osobiście kibicuję mieszkańcom z Azaliowej, bo się dogadali i wspólnymi siłami (widziałem) zagospodarowali niemały odcinek skarpy, są już nasadzenia, zrobi się za parę lat miły widok. Chodzić myślę, że tamtędy można - w końcu bramy ani szlabanu nie ma. Ale kto chce później pchać się przez błoto do Jaśminowego?
Swoją drogą zastanawiam się czy mieszkańcy domków z tą szerszą ulicą nie mają poczucia estetyki czy nie umieją się zsolidaryzować?! Na ich części (przedłużenie istniejącego płotu) zielsko rośnie po pas, krzaczory i syf wielki i jakoś nikt nie chce palcem kiwnąć. Psuje to efekt całego osiedla, ale chyba nikt tego nie widzi - za to w oczy kole płot i porządek u sąsiadów. A ludzie z firmy largo mogliby się pofatygować i skosić chwasty za płotem chociaż raz w roku! Wstyd!
Konkluzja
Posprzątajcie swoją część, ogrodzcie jak macie taką potrzebę i wtedy przestaniecie zazdrościć sąsiadom z góry ;)

zobacz wątek
7 lat temu
~widok z okna

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry