Re: dzwony kościelne
Hmm, a jak przyjdzie wiosna i zechce się jednemu śpiochowi z drugim uchylić okno, w końcu miała to być główna nagroda za dłuższe dojazdy do pracy i stanie w korkach - świeże wiejskie powietrze. To...
rozwiń
Hmm, a jak przyjdzie wiosna i zechce się jednemu śpiochowi z drugim uchylić okno, w końcu miała to być główna nagroda za dłuższe dojazdy do pracy i stanie w korkach - świeże wiejskie powietrze. To co? Ma się męczyć przy zamkniętych, bo dzwony? Nie każdy musi, lubi czy też chce się zrywać o szóstej rano. Co więcej, niektórzy zmęczeni po całonocnym dyżurze dopiero wtedy się kładą. Wyprowadzili się na wieś, bo tam podobno cisza i spokój. I we własnym domu muszą zamykać okna, zatyczki do uszu wpychać, bo dzwony?... Zrozumiałabym, gdyby to było coś ważnego, rozsądnego, ale DZWONY? Naprawdę?
zobacz wątek