Odpowiadasz na:

Gajo

Fourier i Saint-Simon ze swoimi socjalizmami utopijnymi nie mieliby dziś szans. Ich szczęśliwa przysłowiowa wyspa szybko zostałaby "zjedzona" przez amerykańską propagandę, która nazwałaby ją... rozwiń

Fourier i Saint-Simon ze swoimi socjalizmami utopijnymi nie mieliby dziś szans. Ich szczęśliwa przysłowiowa wyspa szybko zostałaby "zjedzona" przez amerykańską propagandę, która nazwałaby ją ostatnią ostoją komunizmu. Gdyby tam jeszcze nie daj boże były jakieś naturalne zasoby nieodnawialne i władca, który by się Bushoidom postawił to Dablju wysłałby tam parę dywizji dla "zdemokratyzowania" kraju. Byłoby kolejne widowisko dla Telewizorni, pokazywaliby jak "humanitarni i dobrzy" są Marines, bo wpierw leci z ich B-2 bombka, no a potem kanapka. Na TVN w mig pojawiłby się Lis z jakimś generałem i zrobiliby znów serial pt. "Wojna na wyspie", gdzie beznamiętnym głosem analizowaliby kolejny bezprawny napad armii Dablju, stojąc przy mapie. We "Wiadomosciach" użalaliby się nad jednym zabitym żołnierzem Marines, który zginął z rąk ruchu oporu, który oczywiście nazwano by terrorystami lub bandytami. Pokazaliby w końcu, że znów armia JuŁesEj "pomyliła się" i zastrzeliła parunastu ludzi w tym kobiety i dzieci, bo zupa była za słona. Usprawiedliwieniem bedzie fakt, że banda naćpanych żołnierzy amerykańskich( którzy praktykowali już zazywanie amfy podczas II wojny światowej), usłyszała jak jeden z miejscowych się spierdział i mysleli oni że to terrorysci więc pal im w łeb. I na sam koniec "Wyborczo-wojenna" ogłosiłaby kosztem kilkuset tysięcy ofiar i inwalidów wojennych - "ZWYCIĘSTWO DEMOKRACJI!!!!"Na czele rządu stanąłby odpowiedni człowiek, najlepiej "stypendysta z JuŁesEj" i zacząłby restrukturyzację. No i byłby git - Fourierem i Saint-Simonem by tak pomiatano jak dziś Marksem.

zobacz wątek
21 lat temu
~Jimmy

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry