Bardzo nierówny
Na początku strasznie kiczowaty i nudny, myślałam czy nie wyjść z sali ale postanowiłam dać szansę i w pewnym momencie trochę się rozkręca. Niestety jest to ten moment kiedy pan Orzechowski...
rozwiń
Na początku strasznie kiczowaty i nudny, myślałam czy nie wyjść z sali ale postanowiłam dać szansę i w pewnym momencie trochę się rozkręca. Niestety jest to ten moment kiedy pan Orzechowski postanawia zagrać na modną smoleńską nutę (doskonały pomysł dzień przed 11 listopada) i na scenie pojawia się zdekompletowany husarz razem z całą bandą podobnych obszarpańców oraz sponiewierany obraz Matki Boskiej dzierżony przez brzuchatą pannę młodą w błazeńskiej czapce. W ogóle pan Orzechowski posłużył się całym arsenałem tandetnych klisz, w tym miszmaszu jest wszystko - ciężarna panna młoda, kopulacja z misiem, ksiądz showman, kpiny z patriotyzmu, faceci przebrani za baby itp. Oczywiście musiał się również ktoś rozebrać i nie wiem za jakie grzechy padło na najlepszego aktora tego spektaklu czyli p. Cezarego - mam nadzieję, że się nie przeziębi w imię tego spektaklu bo ta sztuka, czy raczej sztuczka, nie jest warta takiego poświęcenia. Spektakl przypomina raczej benefis kabaretowy z mało śmiesznymi skeczami i niepowiązanymi ze sobą piosenkami. Dobrze śpiewają panie Kociarz i Brajner (zwłaszcza p. Kociarz), "gwiazda" p. Androsz nie dość że fałszuje to od oglądania jej skrzywionej twarzy można dostać niestrawności. Ogółem, raczej nie warto, bo dla paru dobrze wykonanych piosenek ("Niestety to nie ty", "Filozofia małżeńska", "Mam dość") trzeba przesiedzieć cały przydługawy i pozbawiony treści spektakl.
zobacz wątek