Odpowiadasz na:

Masz rację. Trzeba się samemu pogonić. To najskuteczniejsze. W mojej sprawie sądowej sędzia od początku mnie wrabiała. Wrabiała też moją rodzinę. W uzasadnieniu wyroku skazującego, powołuje rzekome... rozwiń

Masz rację. Trzeba się samemu pogonić. To najskuteczniejsze. W mojej sprawie sądowej sędzia od początku mnie wrabiała. Wrabiała też moją rodzinę. W uzasadnieniu wyroku skazującego, powołuje rzekome dowody które mają się znajdować w tomie (x) na stronie (y), tyle tylko że ich tam nie ma. Wszystkie apelacje wyrok utrzymały, bo skoro sędzia pisze że świadek mnie pomawia, że drugi świadek mnie rozpoznaje, że współoskarżony twierdzi że należę do grona jego najlepszych znajomych a na przywołanych stronach akt świadkowie temu zaprzeczają, to sędzia kłamie czy nie? Wyższe instancje instrumentalnie wobec takich dowodów utrzymały wyrok, bądź nie sprawdzając zawartości przywołanych stron, bądź wykazali solidarność zawodową z kłamczuchą.
Po takim doświadczeniu czwórce moich dzieci pomogłem się osiedlić na stałe za granicą a ostatnia córka jak tylko skończy szkołę czmychnie wraz ze mną z tego " nie pszyjaznago " dla nas kraju.
To naprawdę dobre wyjście. Nikt z mojej rodziny nie musi na takich łajdaków pracować.

I jeszcze jedno. ktoś napisał że na kłamstwo sędzi nie możemy nic zrobić. To nie prawda. Mamy internet. Możemy kłamcę pokazać światu z imienia i nazwiska. Ja osobiście przygotowuję bloga w którym obnażę kłamstwo i podłość osób plugawiących togę i godło narodowe.

zobacz wątek
5 lat temu
~LG

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry