La Kabana to moje odkrycie kulinarne ostatniego roku. Byłam już wiele razy, wielu osobom również ten lokal poleciłam. Jedzenie bardzo dobre (niestety, poza deserami - szarlotka słaba, a beza, którą jadłam - chyba co najmniej dwudniowa - po kremie można poznać....). Atmosfera sympatyczna, wystrój ładny - choć czy są konieczne te sztuczne kwiaty? Obsługa różna; duży plus dla pana z Ukrainy, który tak ładnie mówi o jedzeniu. Minusem jest czasem dość głośna muzyka, której podobno ściszyć nie można, a rozmawiać też trudno.....W sumie dużo więcej plusów niż minusów. Na pewno jeszcze zajrzę; chociażby na tatara lub placki ziemniaczane ;-)