Widok
gdzie kradna?
Siema.
Niedawno wprowadzilem sie do Gdanska i troche jezdze. Przewaznie po miescie ale lubie tez wypady na szlaki dla czystej rekreacji. Mam prosbe do zroweryzowanych Gdanszczan, podajcie kilka miejsc w miescie i szlakow na ktore trzeba zwrocic szczegolna uwage, zeby nie wracac do domu z buta. Krotko mowiac gdzie kradna najczesciej ? !
Pozdrowienia dla dwu - O - wcow.
Niedawno wprowadzilem sie do Gdanska i troche jezdze. Przewaznie po miescie ale lubie tez wypady na szlaki dla czystej rekreacji. Mam prosbe do zroweryzowanych Gdanszczan, podajcie kilka miejsc w miescie i szlakow na ktore trzeba zwrocic szczegolna uwage, zeby nie wracac do domu z buta. Krotko mowiac gdzie kradna najczesciej ? !
Pozdrowienia dla dwu - O - wcow.
witaj, o gdańsku:
złą sławą cieszą się okolice marketu real na przymorzu i okolice doliny radości, ja sam maiłem przygodę z niedoszłym złodziejem pod media markt (też porzymorze) na ścieżce rowerowej w (niemal) biały dzień. słyszało się też co nieco o kradziejach grasujących w okolicach bulwaru nadmorskiego brzeźno - sopot. swego czasu ponoć bardzo kradli na terenie politechniki.
to chyba tyle, sam byłem poddany tylkko jednej nieudanej próbie kradzieży roweru, złodziej raczej żałuje, że mnie wybrał na ofiarę, ale ja duży jestem... jeno nie każdy ma tyle szczęścia, żeby po ciosie pałą wstać kopnąć dresa i zwiać
słowem - jak mają ukraść to ukradną - jak nie będziesz się narażał w "niebezpiecznych miejscach" to odetną ci rower jak go gdzieś przypniesz, ale ogólnie chyba nie jest tak źle, w końcu już półtorej roku jezdżę w polsce i rower wciąż mam
złą sławą cieszą się okolice marketu real na przymorzu i okolice doliny radości, ja sam maiłem przygodę z niedoszłym złodziejem pod media markt (też porzymorze) na ścieżce rowerowej w (niemal) biały dzień. słyszało się też co nieco o kradziejach grasujących w okolicach bulwaru nadmorskiego brzeźno - sopot. swego czasu ponoć bardzo kradli na terenie politechniki.
to chyba tyle, sam byłem poddany tylkko jednej nieudanej próbie kradzieży roweru, złodziej raczej żałuje, że mnie wybrał na ofiarę, ale ja duży jestem... jeno nie każdy ma tyle szczęścia, żeby po ciosie pałą wstać kopnąć dresa i zwiać
słowem - jak mają ukraść to ukradną - jak nie będziesz się narażał w "niebezpiecznych miejscach" to odetną ci rower jak go gdzieś przypniesz, ale ogólnie chyba nie jest tak źle, w końcu już półtorej roku jezdżę w polsce i rower wciąż mam