Re: gin na Jeleniogorskiej(ujescisko)
Zgadzam się z opinią wyżej. Nie polecam tego lekarza, olewackie podejście. Byłam na 3 takich wizytach, gdzie lekarz chyba chciał popatrzeć tylko w oczy, godzina czekania, 5 minut wizyty aby...
rozwiń
Zgadzam się z opinią wyżej. Nie polecam tego lekarza, olewackie podejście. Byłam na 3 takich wizytach, gdzie lekarz chyba chciał popatrzeć tylko w oczy, godzina czekania, 5 minut wizyty aby przepisać witaminę D3 i zaproponować badania prenatalne u siebie w prywatnym gabinecie. Badanie połówkowe zrobił, ale nawet nie pokazał mi dziecka na monitorze, stwierdzając na sam koniec, że wszystko ok. Niektórzy lekarze pytają na początku, czy przyszła matka chce poznać płeć dziecka, a ja usłyszałam tylko: "Będzie Pani miała faceta, a co chciała Pani dziewuchę?" Bez komentarza...W dodatku czekałam ok. 10 minut rozebrana aż skończy rozmowę telefoniczną. Przez połowę ciąży zlecił tylko raz badanie moczu i krwi, czystość pochwy również tylko raz na początku była badana, chociaż już wtedy pojawiły się bakterie w moczu, zrobiłam wyniki sama, prywatnie, okazało się, że mam infekcję, po przyjmowaniu leków przepisanych przez "doktora"nic nie pomogło, dopiero po wizycie prywatnej dolegliwość ustąpiła. Nie polecam tej przychodni, położna pomyliła się w przepisywaniu danych do karty ciąży kilkakrotnie (cytomegalia była w różyczce itp). W dodatku te ciągłe opóźnienia i szybciej trafi się chyba 6 w totka jak dodzwoni do tej pseudo-przychodni (jednego dnia próbowałam ok. 50 razy). Najmniej przyjemna sytuacja spotkała mnie, kiedy na początku ciązy dostałam plamień, pojechałam tam i usłyszałam od położnej, że nie zostanę przyjęta i koniec rozmowy, na pytanie co mam robić: "Nie wiem proszę Panią, nie mamy dzisiaj miejsc". Nie chce nikogo tutaj oczerniać, tylko przestrzec, to są autentyczne fakty. Przez połowę ciąży byłam cały czas zestresowana, bo te ciągłe niedopatrzenia nie dawały mi spokoju i nie miałam zaufania do personelu, żałuję, że byłam taka głupia i wcześniej nie zmieniłam lekarza.
zobacz wątek