Widok
głośny seks za ścianą
Za ścianą mamy parkę, która bardzo głośno uprawia seks w nocy np. 4 rano, łóżkiem walą w ścianę i wyją, jęczą itp. Potem przechodzą do wanny i to samo. W naszych blokach to ubaw po pachy, tylko że rano musimy iść do pracy i chcemy się wyspać. Zwrócenie uwagi (dyskretnie i kulturalnie na kartce) bez rezultatu. Sąsiedzkie kibicowanie taki też sobie efekt - tzn. mają wówczas problem z finałem. Czy uwagę mamy zwrócić PRZED, PO CZY W TRAKCIE? Albo jakieś inne pomysły
> Sąsiedzkie kibicowanie taki też sobie efekt - tzn. mają wówczas problem z finałem.
Może warto pójść w tym kierunku? Najlepszy byłby jakiś szkopski pornol z dużą ilością jagód (Ja! Gut!) puszczany dosyć głośno.
Jak kilka razy ich wysiłek nie zakończy się oczekiwanym finałem, bo będzie ich to szwargotanie rozpraszało, popadną we frustrację albo się uspokoją, żeby sąsiedzi im nie przeszkadzali :D
Może warto pójść w tym kierunku? Najlepszy byłby jakiś szkopski pornol z dużą ilością jagód (Ja! Gut!) puszczany dosyć głośno.
Jak kilka razy ich wysiłek nie zakończy się oczekiwanym finałem, bo będzie ich to szwargotanie rozpraszało, popadną we frustrację albo się uspokoją, żeby sąsiedzi im nie przeszkadzali :D
Nikt ich nie podsłuchuje, oboje tak się wyją i walą tym łóżkiem, że wybudzamy się ze snu. Jak się spotka innych sąsiadów na klatce to przy dzień dobry od razu pytają jak się dzisiaj spało bo tak jakoś wesoło u nas w nocy jest z uśmieszkiem. No i fajnie tylko my chcemy w nocy SPAĆ.
Dołączyć do nich nie dziękujemy - mała pulchna farbowana wiewiórka i łysawy blondyn - przynajmniej nie w moim guście.
Dołączyć do nich nie dziękujemy - mała pulchna farbowana wiewiórka i łysawy blondyn - przynajmniej nie w moim guście.
Na razie kibicowanie pomaga,
zalega cisza chyba ze zdziwienia, że są wierni kibice, a potem na chybcika finał i już można spać.
Myśleliśmy o ulotce jakiejś poradni małżeńskiej kościelnej ale in vitro też może być. Chociaż nie sądzę, aby akurat tak się starali ciężko o dziecko, bardziej chodzi o zwykłe patataj ogier na klaczy.
zalega cisza chyba ze zdziwienia, że są wierni kibice, a potem na chybcika finał i już można spać.
Myśleliśmy o ulotce jakiejś poradni małżeńskiej kościelnej ale in vitro też może być. Chociaż nie sądzę, aby akurat tak się starali ciężko o dziecko, bardziej chodzi o zwykłe patataj ogier na klaczy.
Kiedyś to taki dowcip chodził, jak do seksuologa przychodzi parka i twierdzi, że nie mogą mieć dzieci. Od słowa do słowa i wyszło, że może oni to robią nieprawidłowo. Więc seksuolog zaprosił na leżankę i obserwuje. No wszystko wydaje się być ok. Dzwoni więc do kolegi ginekologa i opowiada, że przyszła taka parka, wszystko robią dokładnie jak należy, ale nie mogą mieć dzieci. W tym momencie kolega mu przerywa i pyta: taki mały łysy i duża ruda? Seksuolog odpowiada, że tak. Na co ginekolog: to ty ich goń, oni wszędzie tak chodzą, bo się nie mają gdzie p.....
W życiu nie myślałem, że w końcu sobie znajdą jakieś lokum :-)))
W życiu nie myślałem, że w końcu sobie znajdą jakieś lokum :-)))
Wyciem nadrabiają braki i tyle, mieszkanie jest wynajmowane więc kiedyś tam się wyprowadzą.
Starych dziadów u nas nie ma na klatce, są ludzie pracujący i z małymi dziećmi. A że dzieci wcześniej nie było to widać inni sąsiedzi potrafią zachować klasę w każdej sytuacji tj. nie musimy wiedzieć kiedy je robią.
Zgadzam się z tym, że wiercenie i głośny remont byłby lepszy - tutaj można spokojnie poprosić sąsiada czy może dokończyć np. w ciągu dnia. A tutaj co zapukać w nocy i zapytać czy możecie dokończyć jutro? ha ha ha
Starych dziadów u nas nie ma na klatce, są ludzie pracujący i z małymi dziećmi. A że dzieci wcześniej nie było to widać inni sąsiedzi potrafią zachować klasę w każdej sytuacji tj. nie musimy wiedzieć kiedy je robią.
Zgadzam się z tym, że wiercenie i głośny remont byłby lepszy - tutaj można spokojnie poprosić sąsiada czy może dokończyć np. w ciągu dnia. A tutaj co zapukać w nocy i zapytać czy możecie dokończyć jutro? ha ha ha
ludzie mieszkacie, jak króliki w klatkach a wymagacie komfortu, jak w pałacu. jednemu przeszkadza za ścianą sex innemu pierdnięcie, czy sikanie. Teraz chwila refleksji i czym wy "umilacie" sąsiadom życie, głosniejszą muzyką, kaszlem, kichaniem, pluskiem wody podczas kąpieli, smrodzeniem papierochami, smażeniem ryb itd. Zamiast mieszkać w slumsach, blokowiskach wybudujcie sbie domy
jeśli nie skutkują prośby to dzwońcie na policje, skoro parka nie potrafi przestrzegac elementarnych zasad mieszkania w bloku niech ich pouczy policja, to wlasnie tacy ludzie powinni pobudowac sobie domy bo sie nie nadaja do mieszkania w blokach, zachowuja sie w taki czy inny sposob jakby byli sami a czesto gesto dookola sa ludzie ktorzy pracuja, maja male dzieci etc. Nikt im seksu nie zabrania ale na Boga patrzcie ze inni ludzie tam mieszkaja i maja parwo do zasluzonego odpoczynku
zuza bądź obiektywna małe dzieci np. płaczą, w nocy, czy wzywamy policję, czy kneblujemy im usta. Kij ma dwa końce. Mieszkałem w blioku wiem, jaki to komfort, po zakupie i zagospodarowaniu mieszkania zrobiliśmy małe spotkanie, sześć osób, normalna rozmowa, kieliszek wina, minuta po 22 głośne walenie w kaloryfer. Sąsiadka z piętra niżej zasygnalizowała, kto rządzi. Minął jakiś czas i zobaczyliśmy jej walkę o spokój i ład w budynku, mąż tej pani wychodził na klatkę schodową zapalić papierosa, miał również słabość do alkoholu, co często skutkowało otwieraniem drzwi za pomocą buta. kot smrodził pod drzwiami. Uderzmy się w pierś, czy jesteśmy tacy sami wobec innych, jak chcielibyśmy być traktowani sami.
zgadza sie Lucek ale wszystkiego są granice ...przyzwoitości również..wystarczy po tej 22 być odrobinę ciszej jak się jest fair do sąsiadów do z ich strony też źle nie jest to moje doświadczenia a różnie przyznam bywało, zreszta nie mozna miec pretensji ze dziecko w nocy placze dziecko to tylko dziecko a dorosli powinni wiedziec jak sie zachowac
Jeśli do kogoś nie dociera delikatna uwaga, wypada zwrócić się do odpowiedniej instytucji która uciążliwym uzmysłowi że jest coś takiego jak zakłócenie ciszy nocnej.
Jeśli ktoś będzie nadal oporny powinien dostać "zaproszenie" do Sądu Grodzkiego.
Nic tak dobrze nie robi na otrzeźwienie jak ulga w portfelu.
Jeśli ktoś będzie nadal oporny powinien dostać "zaproszenie" do Sądu Grodzkiego.
Nic tak dobrze nie robi na otrzeźwienie jak ulga w portfelu.
Wystarczy nagrać odgłosy i zwrócić się do dzielnicowego o interwencje.
Oczywiście wezwać z 997 też można, pójdą pod drzwi mieszkania to usłyszą.
Sytuacja żenująca ale skoro ktoś nie potrafi zachować się stosownie.
Jeśli opory przed Policją to pozostaje zwrócić się do proboszcza lub kółka różańcowego z prośba o interwencje :))
Oczywiście wezwać z 997 też można, pójdą pod drzwi mieszkania to usłyszą.
Sytuacja żenująca ale skoro ktoś nie potrafi zachować się stosownie.
Jeśli opory przed Policją to pozostaje zwrócić się do proboszcza lub kółka różańcowego z prośba o interwencje :))
Kurde u nas to samo, a na dodatek facet to typowy buc z rozdarta morda. Tak samo darł się do (eks)małżonki, tak samo do dziecka, wali buciorami jakby miał chodaki z ołowiu. Ogólnie kolo o finezji drwala i subtelności buldożera. Klamki też nie używa, tylko wali drzwiami w ościeżnice. Nocami tv na full, głośne imprezki zakrapiane z podstarzałymi kawalerami w dresowych spodniach...
No i ten kolo ma od paru tygodni nową panienkę, (żonę pogonił z chorym dzieckiem) i pani wyje do księżyca, nawet teraz, jak to piszę.
Podoba mi się pomysł z kartką do skrzynki albo oficjalną oceną na tablicy ogłoszeń. Może jeszcze zastosujemy "Komunikat - wszystkie pszczółki prosimy by bzykały cicho, hałas niszczy kwiatki" :)
No i ten kolo ma od paru tygodni nową panienkę, (żonę pogonił z chorym dzieckiem) i pani wyje do księżyca, nawet teraz, jak to piszę.
Podoba mi się pomysł z kartką do skrzynki albo oficjalną oceną na tablicy ogłoszeń. Może jeszcze zastosujemy "Komunikat - wszystkie pszczółki prosimy by bzykały cicho, hałas niszczy kwiatki" :)
oj u mnie tez tak jest, taki już urok nowych bloków, moi sąsiedzi zza ściany lubią to robić ok 5 rano z soboty na niedzielę, ona jęczy, on sapie a ja mam pobudkę :( najgorsze że ona i on to dwa grubasy i ich sofa uderza mi dodatkowo w ścianę. Dziwię się takim ludziom, ona i on wykształceni, grzeczni ludzie, dwoje dzieci w domu a zero poszanowania dla innych. Drzwiami tez walą, dzieciaki latają do północy....tacy sąsiedzi to masakra....a rano jak chce dłuzej pospać to tłuka się po 7 na klatcę jakby byli sami, dzieciaki śpiewaja, potem przysnę to ona o 7.50 wyjeżdża na klatkę z odkurzaczem.................
Przepraszam- a co jest "przyjemniejszego" w słuchaniu pojękiwania dochodzącej do szczytowania kobiety od głosu radiowego,w tym przypadku R.Maryja?
Rozumiem,że odezwały się jakieś polityczne aspekty :-)
Bo ja rozumiem sprawę inaczej- skoro jestem we własnym domu,to słucham tego na co mam ochotę,a powyższy przypadek to jak dzielenie "gów.." na mniej śmierdzące i te bardziej...
Rozumiem,że odezwały się jakieś polityczne aspekty :-)
Bo ja rozumiem sprawę inaczej- skoro jestem we własnym domu,to słucham tego na co mam ochotę,a powyższy przypadek to jak dzielenie "gów.." na mniej śmierdzące i te bardziej...
A teraz przyjemnie napisane,Ruda :-)
Fakt,kto chce mieć 100% centrum prywatności interesów życiowych buduje sobie chatę 10 km od innych zabudowań i może szczytować przy dźwiękach "Jeziora..."Czajkowskiego ustawionego na cały regulator.
Mieszkanie w bloku ma swoje obostrzenia, również te związane z nośnością dźwięku :-)
A z drugiej strony przynajmniej jesteśmy na bieżąco z sytuacją rodzinną sąsiadów
Fakt,kto chce mieć 100% centrum prywatności interesów życiowych buduje sobie chatę 10 km od innych zabudowań i może szczytować przy dźwiękach "Jeziora..."Czajkowskiego ustawionego na cały regulator.
Mieszkanie w bloku ma swoje obostrzenia, również te związane z nośnością dźwięku :-)
A z drugiej strony przynajmniej jesteśmy na bieżąco z sytuacją rodzinną sąsiadów
Widzę, że watek jest rozwojowy wiec coś Wam poradzę. Kiedyś kilka lat temu miałem dziewczynę, której sąsiedzi zza ściany też hałasowali. Po wielu pomysłach, jak ich uciszyć zaważyliśmy, że jeden sposób działa perfekcyjnie - wystarczyło puścić na głośniku na całą parę ten utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=AcFXeTfWnUk
Zwykle po 30 sekundach następowała kompletna cisza. To nie żart.
http://www.youtube.com/watch?v=AcFXeTfWnUk
Zwykle po 30 sekundach następowała kompletna cisza. To nie żart.
a mi się zdarzyło dostać od sąsiadów taką o to piosenkę...a konkretnie jej refren na cały regulator...
http://www.youtube.com/watch?v=xAmUK942r6k
...i od tej pory uważałam na swoje jednoznaczne dźwięki...
http://www.youtube.com/watch?v=xAmUK942r6k
...i od tej pory uważałam na swoje jednoznaczne dźwięki...
INSTAGRAM: unbake_my_heart_
Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
hehe ;) można też puścić to ;)
http://wolfspider.wrzuta.pl/audio/2yIB4hrvXgQ/prl_ona_kocha_ten_sport
http://wolfspider.wrzuta.pl/audio/2yIB4hrvXgQ/prl_ona_kocha_ten_sport
Przychodzi baba do lekarza,
lekarz: Slucham pania, co sie stalo?
baba: wszystko mnie wkurza, szumiacy las, odglosy robót na dogach, cisza w domu, woda mokra, zimne powietrze,- wszystko!
lekarz: pani jest za mloda na stres....a nad morzem byla pani?
baba: bylam, ale wkurzaja mnie te fale, szum morza, wiatr...
lekarz: to moze brakuje pani seksu?
baba: nigdy tego nie robilam doktorze...
lekarz: to moze ja pani zademonstruje...prosze sie polozyc, rozebrac...rozlozyc nogi...
Kiedy skonczyli, baba powiedziala: Doktorze! Wkurzyles mnie pan na maksa! Albo pan mi go wkladasz, albo wyjmujesz!
lekarz: Slucham pania, co sie stalo?
baba: wszystko mnie wkurza, szumiacy las, odglosy robót na dogach, cisza w domu, woda mokra, zimne powietrze,- wszystko!
lekarz: pani jest za mloda na stres....a nad morzem byla pani?
baba: bylam, ale wkurzaja mnie te fale, szum morza, wiatr...
lekarz: to moze brakuje pani seksu?
baba: nigdy tego nie robilam doktorze...
lekarz: to moze ja pani zademonstruje...prosze sie polozyc, rozebrac...rozlozyc nogi...
Kiedy skonczyli, baba powiedziala: Doktorze! Wkurzyles mnie pan na maksa! Albo pan mi go wkladasz, albo wyjmujesz!
Nikomu reklamy nie robię i nie robiłem, nikogo palcami nie pokazuję, przyjąłem wszystko na klate więc kto komu wisi piwo? Z sąsiadami nie rozmawiam na tym poziomie bo to pustaki straszne są. Mam zasadę, którą przejąłem od celebrytów: "niech mówią, byle jak, byleby mówili" Język jest mięśniem, który nigdy się nie starzeje :)
po pierwsze robią to w swoim mieszkaniu więc nikt nie ma prawa im zabronić ;) po drugie zwrócenie uwagi jest dobrym pomysłem aczkolwiek można to zrobić kulturalnie i wprost :) może po prostu pójść, zapukać do drzwi (byle nie podczas czy po ekscesach) i porozmawiać, że dla mieszkańców to spory problem, że wszystko słychać i, że przeszkadza to w normalnym funkcjonowaniu. może oni wcale nie robią tego tak głośno bo chcą żeby wszyscy ich słyszeli, może po prostu taki mają temperament i tego nie kontrolują ;)
z drugiej strony mi by seks za ścianą zdecydowanie mniej przeszkadzał niż to, co się dzieje w mieszkaniu piętro nade mną- facet się znęca nad żoną regularnie, słyszę głośne awantury, wyzwiska, słyszę dźwięki bicia, rzucania o ścianę czy meble... wielokrotnie wzywałam policję ale oczywiście nic to nie dało.
z drugiej strony mi by seks za ścianą zdecydowanie mniej przeszkadzał niż to, co się dzieje w mieszkaniu piętro nade mną- facet się znęca nad żoną regularnie, słyszę głośne awantury, wyzwiska, słyszę dźwięki bicia, rzucania o ścianę czy meble... wielokrotnie wzywałam policję ale oczywiście nic to nie dało.
A może tylko udają,... jak w tej reklamie z kawą? Sama pomyśl o dobrodziejstwie jakim jest seks. Dla odmiany, ja mam sąsiadów za ścianą którzy ciągle drą japę, na okrągło się kłócą, i to przez cały dzień (tylko z przerwami na kawę:) Język w gębie nie męczy się tak szybko jak wacek bo jest trenowany na co dzień. Może mniej gadana a więcej pracy?