Widok
Witam wszystkich serdecznie.
Na ognisku byłem, piwo wypiłem.
Nie tańczyłem, ale bardzo dobrze się bawiłem.
Kiełbaskę upitrasiłem
i się dymem podwędziłem.
Drewno się skończyło
i do domu cało się wróciło.
A w domu smutno się zrobiło,
ponieważ ognisko się skończyło...:)
Kiedy następne ognicho: mahna... mahna... :)
Na ognisku byłem, piwo wypiłem.
Nie tańczyłem, ale bardzo dobrze się bawiłem.
Kiełbaskę upitrasiłem
i się dymem podwędziłem.
Drewno się skończyło
i do domu cało się wróciło.
A w domu smutno się zrobiło,
ponieważ ognisko się skończyło...:)
Kiedy następne ognicho: mahna... mahna... :)
....i myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął: jakby powiało zdrowo, tobym jeszcze raz pofrunął......
A Osiecka
A Osiecka
Mała Gangrena, wczoraj taka cichutka - dzisiaj od rana już pyskuje :]
Właśnie wróciłem z miejsca zdarzenia.
Byłem po autko, to sobie zrobiłem spacer z zamiarem dokonania wizji lokalnej (czy np. czegoś po ciemku nie zostawilismy - aczkolwiek szansa, żeby o tej porze to jeszcze było, była minimalna).
Na miejscu zastałem obrazek jak z Flinstone'ów - rodzinka z małymi dziećmi, nieiwelkie ognisko, a nad ogniskiem rozstawiony trójnik z podwieszonym kociołkiem, w którym jakiś brodaty Fred coś mieszał.
Okolice posprzątane, smieci zniknięte.
Generalnie - strat zero. Nawet nikt nikogo nie zakopał (bo nie wolno :)
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Właśnie wróciłem z miejsca zdarzenia.
Byłem po autko, to sobie zrobiłem spacer z zamiarem dokonania wizji lokalnej (czy np. czegoś po ciemku nie zostawilismy - aczkolwiek szansa, żeby o tej porze to jeszcze było, była minimalna).
Na miejscu zastałem obrazek jak z Flinstone'ów - rodzinka z małymi dziećmi, nieiwelkie ognisko, a nad ogniskiem rozstawiony trójnik z podwieszonym kociołkiem, w którym jakiś brodaty Fred coś mieszał.
Okolice posprzątane, smieci zniknięte.
Generalnie - strat zero. Nawet nikt nikogo nie zakopał (bo nie wolno :)

Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)