bylem ostatnio w Soprano, lubie wpasc tam na male conieco bo jedzenie maja kapitalne, ale to co zobaczylem w srodku przerazilo mnie! ze spokojnej przystani ze swietnym jedzeniem zrobil sie przytulek dla niespelnionych kretynow ktorzy wykupili jakies kupony i mysla ze im wszystko wolno! miejsc nie bylo, ale zanim wyszedlem uslyszalem rozmowe miedzy " niezadowolonym" klientem a obsluga. dowiedzialem sie ze w kuchni jest TYLKO 2 kucharzy...... wcale sie nie dziwie ze trzeba dlugo czekac na dania skoro 2 osoby musza naraz zrobic 30 dan. wiem co mowie bo tez pracuje w kuchni... ale i tak tam wroce jak ta cala debiljada sie przewali, i znowu wroci moje Soprano ze spokojem i swietna kuchnia.
Pozdrawiam kuchnie i wspolczuje kreacji pozornego zysku