Re: hip hop-zycie czy juz komercja??
A co za różnica - hh, havi metal, punk, czy cokolwiek innego? Dziś jest hiphop, wczoraj był metal czy grunge, a jutro - nie wiadomo jeszcze co...
A dla mnie to wszystko jest g****....
rozwiń
A co za różnica - hh, havi metal, punk, czy cokolwiek innego? Dziś jest hiphop, wczoraj był metal czy grunge, a jutro - nie wiadomo jeszcze co...
A dla mnie to wszystko jest g****. Obiektywnie patrząc, jedynie disco polo jest naprawdę oryginalnym, polskim gatunkiem muzyki. Zaskoczeni? Pomyślcie: zarówno metal, jak i punk, czy rzeczony hiphop urodziły się gdzieś na Zachodzie - tam powstały najciekawsze kapele z tych kręgów z których zrzynają niemiłosiernie Polacy i to w dodatku nieumiejętnie, skoro kawałki polskich wykonawców jakoś nie trafiają na zagraniczne listy przebojów...
Może po prostu jesteśmy niemuzykalni? Może nie potrafimy stworzyć niczego dobrego?
A może jesteśmy totalnymi leniami i bardziej nam zależy na pognębieniu i zmieszaniu z g**** "przeciwnika", niż pomyśleniu i stworzeniu czegoś nowego, oryginalnego?
Czy wyznacznikiem naszej muzykalności musi być disco polo i nędzne kopie przeżutych i wymęczonych matryc muzycznych ściagniętych z wysypisk Zachodu? Czy w materii muzycznej i nie tylko tej, bo wbrew pozorom problem jest znacznie szerszy, musimy mieć aż takie kompleksy i żuć papkę serwowaną przez Zachód?
Przecież to mianem POLSKIEGO określa się jeden z modusów (skal) muzycznych, czego nie mogą powiedzieć o sobie ani Anglicy, ani tym bardziej Amerykanie. Nie mamy się co wstydzić, tylko zacząć wreszcie czerpać z własnej tradycji i to niekoniecznie na wzór Brathanków czy Golców. Możliwości jest sporo i zawsze można wykroczyć przecież poza schemat etniczny, korzystając jednak z dokonań bezimiennych już przecież poprzedników.
I żeby nie było zdziwienia, to słucham takich kapel jak killing joke czy einstuerzende neuebauten, albo klasyki - Mahler, Lutosławski...
Pozdrawiam
zobacz wątek