Widok
Sopocianka, m, Ty, bodzio jesteście tymi co poszli na całość i wedle wielkich marudnych wyszliście komuś na przeciw czyli po prostu żyjecie........szacun....i nie to jest ważne że wszedłeś do cukierni i nie zjadłeś ciastka nieraz wystarczy że je powąchałeś.......
powodzenia i dobrej zabawy........;)))
powodzenia i dobrej zabawy........;)))
jestem typowym Lwem.....znajduję Lwicę, robię małe i wyleguje się na słońcu.......ryczę na rywali i czekam aż Lwica coś upoluje........najem się i znowu słoneczko.......i jak w naturze nastało przychodzi silniejszy przegania mnie, zagryza moje małe a moja Lwica rodzi mu jego pociechy.....a ja szukam miejsca gdzie mogę uniknąć Hien i tak czekam na koniec swojego bezstresowego życia.....grrrrrrrrr
I niech mi tylko ktos powie, ze znajomosc przez internet nie ma racji bytu. Poraz drugi przekonalem sie, ze wszystko jest mozliwe. Tym razem przeszlo to moje najsmielsze oczekiwania. Takiego wieczoru i takiej imprezy juz dawno nie przezylem. Nawet jesli okazalo by sie, ze to tylko jednorazowe, choc mam nadzieje na kontynuacje, to bede ten wieczor wspominal jako jeden z tych ktore zapamietuje sie do konca zycia. Dziekuje.
:) żyję, żyję choć dochodzę jeszcze do siebie...
Dziewczyno, która rozpoczęłaś ten wątek masz czego żałować.
Takiej nocy to ja z pewnością nie pamiętam. Jestem wybawiona na maksa. Dałam radę do 3 potem niestety zmęczenie i brak kondycji zrobiły swoje :) ps. A może Jednak uda nam sie w tym karnawale spotkać w większym gronie?
Dziewczyno, która rozpoczęłaś ten wątek masz czego żałować.
Takiej nocy to ja z pewnością nie pamiętam. Jestem wybawiona na maksa. Dałam radę do 3 potem niestety zmęczenie i brak kondycji zrobiły swoje :) ps. A może Jednak uda nam sie w tym karnawale spotkać w większym gronie?