Re: in vitro
Hetia napisał(a):
> Dla mnie wystarczający jest argument finansowy: skoro nie stać
> nas na leczenie chorych ludzi, to czemu refundowac in vitro?
Dokładnie.
Jestem...
rozwiń
Hetia napisał(a):
> Dla mnie wystarczający jest argument finansowy: skoro nie stać
> nas na leczenie chorych ludzi, to czemu refundowac in vitro?
Dokładnie.
Jestem zdania, że rynek ubezpieczeniowy powinien być wolny i każda kobieta czy rodzina może ubezpieczyć się od niemożliwości zajścia w ciążę i tam płacąc składkę może żądać zrefundowania jej tego.
Też bym chciał aby alkocholicy czy palacze też dodatkowo ubezpieczali się i ich problemy były by pokrywane z ich ubezpieczeń.
W chwili obecnej mamy wszystko razem i młodzi płacą kasę przez 35 lat a jak już zostają starsi i wszelkie choroby zaczynają ich odwiedzać okazuje się, że nie ma pieniedzy.
To po jaką cholerę ja płacę składkę?
Po to aby kobieta używająca chemi aby nie zajść w ciąże nagle zachciała zajść?
Niech ubezpieczy się i zachodzi ze swojego konta ubezpieczenia.
> Nie znam danych na ten temat. Nie wiem, w jakim wieku kobiety
> dążą do in vitro. Może w sposob naturalny zajdą w ciążę, może
> powinny sie leczyć. Jest dużo możliwości.
Są takie, które z innych powodów nie mogą zajść w ciążę, ale dlaczego mamy reagować na wszystkie niedociągnięcia natury.
Na ogól zdrowi ludzie nie mają problemów ale po różnego rodzaju chemiach nawet tych spożywczych rodzą się dzieci wcześniej i to bardzo wcześnie.
Utrzymanie ich przy życiu kosztuje bardzo dużo składkodawców a gdy dorastają mają już w sobie następne kłopoty przygotowane jak niemożność zajścia w ciążę.
Rozwija się ta sytuacja jak zakażna choroba.
Czy my naprawdę chcemy samozatracenia?
> Na zakończenie nieśmiało chcę zwrócić uwagę, że te samiczki
> same nie korzystają z seksu i w ciążę same z siebie nie
> zachodzą.
Tyż prowda ale pomyśl ile jest takich co chciało by mieć dziecko i nie dopuścić do siebie i do dziecka ojca korzystając np z zapłodnienia in vitro.
Takie sytuacje najlepiej widać w sądach rodzinnych.
Przechodzi to ludzkie pojęcie jak zachowują się kobiety w niby obronie dziecka a w rzeczywistości chodzi o jej utrzymanie.
To też temat rzeka.
Oczywiscie nie wszystkie
zobacz wątek