Re: in vitro
Kasieńka napisał(a):
> Myślę, że jest to tak samo prawdopodobne jak to, że za 50 lat
> wyjdą skutki np zażywania przez nas apapu.
> Nie trafia do mnie tenn...
rozwiń
Kasieńka napisał(a):
> Myślę, że jest to tak samo prawdopodobne jak to, że za 50 lat
> wyjdą skutki np zażywania przez nas apapu.
> Nie trafia do mnie tenn argument. Najczęściej używany jest przy
> temacie żywności modyfikowanej genetycznie. Nie trafia do mnie
> martwienie się na zapas co będzie za pięćdziesiąt podczas gdy
> panuje głód w dużej części świata.
Srutu tutu pęczek drutu.
Ja napisałem, którym kobietom odmawiam płacenia na in vitro i zdania nie zmienię nawet jak użyjesz argumentu leku o nazwie Amlozek dzieki któremu żyję.
> Pytanie - jakich powodów zdrowotnych? Czyich? Matki?
Tak mamusi, która szprycowała się chemią przez 20 lat aby nie mieć dzieci a teraz chce się innymi środkami czy metodami szprycować aby zaszła w ciążę i to jeszcze za moje pieniadze
>
> Ale to wcale nie zmienia, że powinno sie starać zapobiegać
> niechcianym ciążom.
Zgadzam się.
Są naprawdę rózne sposoby.
Np: połykanie spermy
> Dzisiaj nie umieramy np tak często na
> choroby na które umieraliśmy w średniowieczu, ponieważ medycyna
> i świadomość ludzi się rozwineła.
Dokładnie i to należy podtrzymywać.
Ba, nawet rozwijać aby nas nie nękały różnego rodzaju choroby.
> Dlaczego w kwestii
> nieplanowanych urodzin mamy zostawać w średniowieczu? Dzieci
> powinny być chciane.
Tak. Zgadzam się w 100% ale nie kosztem chemi i ingerencji w płód.
>
> Może i pełnej możliwości nie ma, ale te 99% pewności, które
> dają pigułki to już jest coś.
Tak, ale bezpieczne i nie szkodzące organizmowi.
> Nawet głupia prezerwatywa w dużym
> stopniu zabezpiecza przed ciążą.
No i dobrze.
> W razie wpadek i pęknięć można
> przecież pójść do lekarza po "pigułkę po stosunku"
>
A tu znowu jestem przeciw.
Albo to był seks dla zaspokojenia popędu płciowego z byle kim i byle gdzie albo to wynikało z aktu miłosci.
Jeżeli z miłosci to chcesz to niszczyć?
> Mam takie ciche wrażenie, że ze swoją wiedzą
Być może.
> kiedy hormony w
> pigułkach były tak niedobrane, że kobiety na prawdę się
> truły...
Wtedy i teraz też gdyż są to już owoce tamtej truciżny.
Nie jestem fachowcem i mogę mylić się, ale tak przypuszczam.
Można to sprawdzić jeżeli mamy informacje o poczynaniach matki dziecka, które chce teraz zostać matką i nie może.
To dość poważna sprawa.
> W tej chwili skutki uboczne przyjmowania hormonów
> znacznie się zmniejszyły. Owszem - wiadomo, że szkodzą na układ
> pokarmowy, ale powtarzam - nie ma badań, ktore stwierdziły by,
> że kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną są potem
> bezpłodne!
Nie ma badfań bo prawdopodobnie nikt nie chxce ich robić i nie ze względu na niemożliwość ich wykonania ale ze względu na brak finansowania takich badań.
Wszelkie badania prowadzą firmy produkujace leki.
Czy uważasz, ze będą prowadzić badania na w łasną szkodę?
>
> Tak napisać najwygodniej. Pozwól, że zacytuję film który
> wczoraj widziałam " to, że ksiądz na ambonie wypowiada się w
> kwestiach seksu to coś takiego jakby osoba, która nie umie
> prowadzić prowadziła kurs prawa jazdy"
Aleś mi przyłożyła.
Też tak uważam, ale podawanie badan naukowych nie jest niedozwolone ani przez mnie, ani przez księdza, prawda?
> Trochę podobnie jest kiedy mężczyzna zaczyna wypowiadać się w
> kwestiach dotyczących macierzyństwa.
Tu znowu dajesz mi do zrozumienia, że Twój brzuch to Twoja decyzja.
Jeżeli tak, to nie dawaj tego pod brzuchem meżczyznom i wtedy mów to.
>
> A na koniec, pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za pozdrowienia oraz przesyłam Ci
też podrowienia ale i życzenia bardziej szczęśliwego nowego roku 2008 oraz lat następnych i abyś nie musiała tułać się ze względu na Twoje zdrowotne ograniczenia.
Przypuszczam, że one ograniczają Ciebie a szkoda, ze poddajesz się im.
Może zle odczuwa to popraw ale mimo wszystko wesołego Nowego Roku.
zobacz wątek