Re: firma ALCO- uwaga
moja przygoda z alco wyglądała tak:
Asystenta managera do spraw sprzedaży
Idę, chociaż myślę, że to telemarketing.
Firma w budynku mieszkalnym. Hmmm...
rozwiń
moja przygoda z alco wyglądała tak:
Asystenta managera do spraw sprzedaży
Idę, chociaż myślę, że to telemarketing.
Firma w budynku mieszkalnym. Hmmm dziwne…
Standardowa rozmowa – Pani wady, pani zalety, co pani umie, jaka pani jest. Odpowiadam pewnie i stanowczo. Odezwiemy się w poniedziałek.
Tego samego dnia dostaję maila – proszę przyjść w poniedziałek w sprawie szczegółów i warunków. Wysyłam maila: Czy coś mam przygotować, przynieść?”
Dostaję odpowiedź: Prosze zabrać ze sobą dowód osobisty, miły uśmiech i dobre chęci.
Ohohoho chyba mnie chcą przyjąć.
26 września – CD.
„Pewnie się pani zorientowała, ze jesteśmy na panią zdecydowani. Co prawda była jeszcze jedna pani, ale jak powiedziała, że jej dziś nie pasuje, to od razu z niej zrezygnowaliśmy.”
Szczerze mówiąc to mi też nie bardzo pasował termin, bo tak jak panu już mówiłam, do końca tego tygodnia jeszcze pracuję…
„Ahh a ja myślałem, że już dziś zacznie pani pracować. To w takim razie powiem pani o warunkach. Trzeba stworzyć bazę klientów i wysyłać do nich maile, popularny spam. Potem zadzwonić i spytać się czy go dostali, czy się z nim zapoznali i zaprosic ich na rozmowę do nas. Sprzedajemy im bezpłatny voucher. Koszty manipulacyjne to 150 euro i od tego ma pani prowizje. Jeśli przedłużą umowę, wtedy również dostaje pani prowizję. Podstawa to minimum państwowe. Ale prowizje Są bardzo duże.
Proszę pana, proszę mi się pozwolić zastanowić nad ta praca dobrze?
Dobrze. Proszę wysłać do mnie maila z odpowiedzią.
Ma drugi dzień wysyłam maila: „Przepraszam bardzo, ale nie podejmę się pracy w Państwa firmie.”
Po chwili dostaje odpowiedź:
Nie ma za co przepraszać, po wczorajszej rozmowie i tak stwierdziłem, że się Pani nie nadaje.
Aż mi słów brak…
zobacz wątek