Odpowiadasz na:

Re: Re:

Jak trzeba teściową przekonać to chętnie :-))

Onegdaj mieliśmy pod Wolsztynem zjazd grzyboznawców. No i na koniec postanowiono zrobić wystawę grzybów dla ludzi, jadalne, niejadalne i... rozwiń

Jak trzeba teściową przekonać to chętnie :-))

Onegdaj mieliśmy pod Wolsztynem zjazd grzyboznawców. No i na koniec postanowiono zrobić wystawę grzybów dla ludzi, jadalne, niejadalne i trujące, z oznaczeniami i w ogóle. Wczesnym rankiem cała naszą ekipę wygnano z kobiałkami do lasu celem zebrania jak najbardziej różnorodnych grzybów. Sucho było, grzybów jak na lekarstwo, grzybiarzy pełno bo parowozownia uruchomiła jakieś przejazdy ciuchciami, no super. Wracam z tego lasu na punkt zborny na stacji i tacham kobiałkę wypełniona przeróżnymi muchomorami, wrośniakami, hubą, olszówkami, lakówkami i wszelkim przedziwnym tałatajstwem - w kobiałce jakieś 3 kilo. Akurat napatoczyłem się na Karynę z Sebkiem i dwójką dzieciaków, co piknikowali na skraju lasu. Wszyscy latają z pustymi koszami a ja dźwigam pełen, to się Karyna zajarała czy może sobie z dzieciakami strzelić fotkę z moim koszykiem. Ja - że proszę bardzo. Sebek mierzy z tego aparatu i tak jakoś dziwnie spogląda to na koszyk, to na mnie. Widzę, że coś jarzy. Walnął 3 fotki i oddając koszyk zagadał, czy aby wszystkie te grzybki są jadalne? Na co ja spojrzałem mu prosto w oczy i stanowczym głosem powiedziałem: mamusia nas odwiedziła i zażyczyła sobie grzybki na kolację i mamusia dostanie grzybki, po czym odmaszerowałem dziarsko na punkt zborny.

zobacz wątek
9 lat temu
~Manson the Forester

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry