Odpowiadasz na:

Mój kątek muzyczny

Ann wyłuszczę Ci to (rzekomą moją agresję jak to nazywasz) na przykładzie Twego psa, bo me alegorie i tłumaczenia odbijają się od Twych synapsów jak groch o ścianę na tyle, że hehehehhehe... że... rozwiń

Ann wyłuszczę Ci to (rzekomą moją agresję jak to nazywasz) na przykładzie Twego psa, bo me alegorie i tłumaczenia odbijają się od Twych synapsów jak groch o ścianę na tyle, że hehehehhehe... że zaczynam naprawdę wierzyć, że w Twym przypadku kolor włosów to nie jest przypadek, a zatem:

Jestem samcem - jak Twój pies.
Ostatnio gdyśmy szli w las spiął się dość mocno z innym samcem pamiętasz? Na Sibeliusa. To nie były przelewki. Zapewne nie chciał się z nim dzielić opłatkiem czy dać całusa z okazji Międzynarodowego Dnia Psów Bez ogona. Wystarczyło bym odpiął smycz. Miał wtedy agresję.
Czy to znaczy, że on jest agresywny?
NIE!!! Znaczy ino, że prawidłowo reaguje w skrajnych sytuacjach, których on w głowie nie wartościuje, nie ocenia po prostu działa wg własnych genów: TAK MA BYĆ I BASTA. A jeśli poleje się krew będziemy się martwić się później. Albo i nie.
Nawet nie wychwyciłaś przyczyny a byłaś 2m ode mnie (co prawda z myślą z tyły bańki aby sprawdzić ponownie czy zamknęłaś auto).

Tamten pies wlazł mu dwoma łapami na kłąb (dominacja) a piesiunio se nie pozwolił i dał temu jasny wyraz. I poszedł ze mną naszą drogą.Wtedy mogłem go nagrodzić ale T y miałaś parówki z leviatana (ładnie brzmi "parówki z leviatana:))))) w kieszeni.

Tak samo jest ze mną. Nikogo nigdy nie zaczepiam gdy idę, a jeśli ktoś ma problem to jest to już problem kogo jest ulica którą idę JA - moja czy jego. :)

Jak byłem mały i chodziłem Tata zawsze mi mówił, jak ktoś Cię pierwszy zaczepia bez rozmowy wal pierwszy w szczękę z pięści odwróć się jak padnie i idź swoją drogą, ale jeśli ty zaczepisz - gadał - to ci biada.

A odnośnie Ann tych Twoich dylematów skąd się coś wie jak coś zrobić albo naprawić. No cóż. Myślę, iż każdy rodzi się podobny, tylko dorastając łyka - pisząc kolokwialnie - ogrom impulsów, które odciskają się na duszy, ciele i psyche. Czasem te bruzdy udaje się nam świadomie bądź też nie rozwijać i ulepszać.
Popatrz:
Jeden przejdzie obok pracującego silnika.
Drugi przejdzie popatrzy i powie, że głośno pracuje.
Trzeci przejdzie i zaciekawiony go zastopuje i rozłoży na części pierwsze.
A czwarty go rozłoży i złoży.
Zaś piąty go rozłoży, złoży i co więcej będzie działał.
Ale jest jeszcze szósty: on zaprojektuje nowy model. (to ja jak mam czas i chęci)

OK, za dużo brędzę.
Pół nocy tego słuchałem:

https://www.youtube.com/watch?v=Of1HV4b0ccg

zobacz wątek
9 lat temu
~c

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry