Re: Mój kątek muzyczny
Czereśnie mogę jeść kilogramami. Owszem mam potem mały kłopot aby w ogóle stanąć na nogi, już nie mówiąc o przejściu kilku kroków, kiedy brzuch do ziemi ciągnie. Truskawki mogę jeść w tych samych...
rozwiń
Czereśnie mogę jeść kilogramami. Owszem mam potem mały kłopot aby w ogóle stanąć na nogi, już nie mówiąc o przejściu kilku kroków, kiedy brzuch do ziemi ciągnie. Truskawki mogę jeść w tych samych ilościach. Groszek tez bym mogła, ale tu mam za dużą konkurencję w domu i inni są szybsi w pożeraniu.
Zbliża się lipiec i czas letnich wizyt rodziny i znajomych. Prawie cały lipiec będę miała w domu dodatkowe osoby. Niestety polowe łóżko, które jeszcze rok temu było calkiem przydatne zniszczyło się i nie mam. Ktoś będzie spał na podłodze. Czyżby ja?
Jakoś będzie. Goście są o tyle super, ze gotują. I to dobrze. A poza tym lubię ich, więc będzie to miły czas.
Za oknem piękna ciemna chmura. Wczoraj na spacerze spotkałam deszcz. Było super. Zmokłam ja, zmókł niemowlak. Niech się uczy, że każda pogoda jest fajna.
Ostatnio też niemalże codziennie kiedy ide z psem na spacer na chodnikach leżą powywracane śmietniki. Dziki to robią (choć mój pies też potrafi). A już zupełnie mało zawału nie dostałam kiedy szłam sobie rozluzniona, smycz trzymałam jednym palcem, no bo kogo mogę spotkać o 4 rano. A tu z zza sklepu równie rozluzniony jak ja wyszedł krokiem spacerowym ...dzik. Mało powiedziane... to był chyba ten mutant którego kiedys w lesie spotkaliśmy. 2 razy wiekszy niz każdy przyzwoity polski dzik. Nastąpiła chwila konsternacji. Pies tez był w 2 sekundowym szoku. A ja dzięki wrodzonemu refleksowi w ciagu tych dwóch sekund chwyciłam smycz dwoma rękoma i jeszcze owinęłam o słup od znaku drogowego. Daliśmy rade.
zobacz wątek