Re: dni pachnące inaczej
Opisuje co było.
Jesli wyszło to w formie skarzenia to nie było zamierzone.
Dzieki przewracaniu smietnnikow, poznałam pana który co rano sprzata plaze.
Przesympatyczny. I lubi...
rozwiń
Opisuje co było.
Jesli wyszło to w formie skarzenia to nie było zamierzone.
Dzieki przewracaniu smietnnikow, poznałam pana który co rano sprzata plaze.
Przesympatyczny. I lubi psy.
Pies taki jaki jest dostarcza mi niesamowita ilosc radosci, przygód, rozmow z calkiem obcymi ludzmi, doswiadczen raz milych raz niezbyt miłych.
Gdyby był inny z pewnoscia tego wszystkiego bym nie przezyla.
zobacz wątek