Odpowiadasz na:

Re: oj niesioł, niesioł...

Dużo tego typu dyskusji, pomijając względy gry politycznej, jest kwestią braku ściśle zdefiniowanych pojęć. Jedno pojęcie może świadczyć dla dwóch różnych osób kompletnie inne rzeczy, dochodzi do... rozwiń

Dużo tego typu dyskusji, pomijając względy gry politycznej, jest kwestią braku ściśle zdefiniowanych pojęć. Jedno pojęcie może świadczyć dla dwóch różnych osób kompletnie inne rzeczy, dochodzi do tego emocjonalne pojmowanie wypowiedzi i bardzo powszechne nadinterpretacje, np.: " jak nie ludobójstwo, to pewnie, nikogo nie zabili co? Może nawet ich ocalili, może zawsze żyli z Polakami w najlepszej zgodzie, ty zakłamany sprzedawczyku" (wiem, ze przesadzam ;))

Od kogo się dowiedziałeś, że aborcja nie jest zabójstwem? I jak wygląda definicja zabójstwa według tej osoby?
Bo celowym przerwaniem ludzkiego życia aborcja z pewnością jest. Żadnym argumentem (ani że to przerwanie życia jest niekiedy konieczne (bo jest), ani że jest to człowiek w "fazie początkowej", bez myśli i wspomnień) nie da się tego zanegować. Zauważyłam, że ludzie popierający aborcję "na żądanie" mają wielki problem z zaakceptowaniem tego faktu. Dlatego "odczłowieczają" płód, żeby uniknąć poczucia winy. Negują jego człowieczeństwo po to, żeby nie musieć negować własnego.

zobacz wątek
16 lat temu
Stvoriczko

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry