Widok
ja ściągałem 6 m-cy, ale uparłem się i ściągnąłem :)
oczywiście ściągaczem działałem cały czas ! :)
Zakupiłem trzy ściągacze, w kilka kompletów innych narzędzi aby mieć ten ściągacz czymś złapać. Długo trenowałem chwyt koła za oponkę w taki sposób aby mieć jeszcze wolne kończyny do trzymania narzędzi trzymających ściągacz ! :).
Poproś kilku ludków z zaprzyjaźnionej siłowni do trzymania koła i jednego technika do trzymania narzędzia to będzie szybciej niż moje 6 m-cy.
oczywiście ściągaczem działałem cały czas ! :)
Zakupiłem trzy ściągacze, w kilka kompletów innych narzędzi aby mieć ten ściągacz czymś złapać. Długo trenowałem chwyt koła za oponkę w taki sposób aby mieć jeszcze wolne kończyny do trzymania narzędzi trzymających ściągacz ! :).
Poproś kilku ludków z zaprzyjaźnionej siłowni do trzymania koła i jednego technika do trzymania narzędzia to będzie szybciej niż moje 6 m-cy.
He he, sąsiad, masz poczucie humoru z tymi pakerami! :D
1. Grisza, jeśli zależy ci na ocaleniu wolnobiegu, to najlepiej nabyć kluczyk za 9 zet + pszesyłka,
http://www.mbike.pl/product_info.php?products_id=178
wkręcić go w imadło, nałożyć nań koło i kręcić jak kierownicą w samochodzie ciężarowym jelcz abo inny star. W przypadku gdyby się skruszyły wpusty w wolnobiegu, co zdarzyć się może, patrz punt 2.
2. Jeśli nie zależy Ci na starym wolnobiegu, gdyż jest zużyty, to możesz rozkręcić wolnobieg, a następnie delikatnie wkręcić w imadło jego wewnętrzną część wraz z piastą - delikatnie, aby nie uszkodzić piasty - i wtedy kręcić kołem aż do odkręcenia. Wolnobieg będzie oczywiście do wyrzucenia, ale piasta cała.
Jeśli nie posiadasz imadła, możesz skorzystać w pierwszym lepszym warsztacie mechanicznym.
Powodzenia!
1. Grisza, jeśli zależy ci na ocaleniu wolnobiegu, to najlepiej nabyć kluczyk za 9 zet + pszesyłka,
http://www.mbike.pl/product_info.php?products_id=178
wkręcić go w imadło, nałożyć nań koło i kręcić jak kierownicą w samochodzie ciężarowym jelcz abo inny star. W przypadku gdyby się skruszyły wpusty w wolnobiegu, co zdarzyć się może, patrz punt 2.
2. Jeśli nie zależy Ci na starym wolnobiegu, gdyż jest zużyty, to możesz rozkręcić wolnobieg, a następnie delikatnie wkręcić w imadło jego wewnętrzną część wraz z piastą - delikatnie, aby nie uszkodzić piasty - i wtedy kręcić kołem aż do odkręcenia. Wolnobieg będzie oczywiście do wyrzucenia, ale piasta cała.
Jeśli nie posiadasz imadła, możesz skorzystać w pierwszym lepszym warsztacie mechanicznym.
Powodzenia!
grisza napisał(a):
> jak ja mam do jasnej anieli rozkręcić wolnobieg? tego nie
> wiem, bo cała reszta wydaje mi się być bajecznie prosta ;)
no waśnie, tak?
Taki wolnobieg od strony zewnętrznej ma nakrętkę - kołnierz - pierścień, który trzyma go w kupie (sic!). W tym pierścieniu - nakrętce - kołnierzu widnieją dwa niewielkie zagłębienia - otwory. W jeden z takich otworów należy włożyć niewielkiej średnicy pobijak - ślubokręt - cośtam i młoteczkiem w lewo pokęcać. W trakcie tej operacji wolnobieg nie będzie się obracał, wiadomo dlaczego, a pierścień się odkręci i cały wolnobieg się rozsypie, odsłaniając wewnętrzny korpus. Kulki potoczą się w te i wewte, znikając w rozpadlinach podłogi. Sprężynki wypchną pieski na zewnątrz, a te z łoskotem opadną na parkiet. Potem zwierzęta krwią pocić się będą, a w powietrzu wielkie żelazne ptaki latać będą, a ogniem plwać będą. Ludzie ręce gryźć będą z przerażenia. Tako rzecze Nostradamusybilla.
Ale jak kupisz klucz, to będziesz mógł szpanować, że masz taki klucz. Np.:
- Czeyyyyyść... Wiyyysz, mam w domu taki klucz do wolnobiegu. Możę wpadnięsz do mnię?... :D :D :D
> jak ja mam do jasnej anieli rozkręcić wolnobieg? tego nie
> wiem, bo cała reszta wydaje mi się być bajecznie prosta ;)
no waśnie, tak?
Taki wolnobieg od strony zewnętrznej ma nakrętkę - kołnierz - pierścień, który trzyma go w kupie (sic!). W tym pierścieniu - nakrętce - kołnierzu widnieją dwa niewielkie zagłębienia - otwory. W jeden z takich otworów należy włożyć niewielkiej średnicy pobijak - ślubokręt - cośtam i młoteczkiem w lewo pokęcać. W trakcie tej operacji wolnobieg nie będzie się obracał, wiadomo dlaczego, a pierścień się odkręci i cały wolnobieg się rozsypie, odsłaniając wewnętrzny korpus. Kulki potoczą się w te i wewte, znikając w rozpadlinach podłogi. Sprężynki wypchną pieski na zewnątrz, a te z łoskotem opadną na parkiet. Potem zwierzęta krwią pocić się będą, a w powietrzu wielkie żelazne ptaki latać będą, a ogniem plwać będą. Ludzie ręce gryźć będą z przerażenia. Tako rzecze Nostradamusybilla.
Ale jak kupisz klucz, to będziesz mógł szpanować, że masz taki klucz. Np.:
- Czeyyyyyść... Wiyyysz, mam w domu taki klucz do wolnobiegu. Możę wpadnięsz do mnię?... :D :D :D
Yary napisał(a):
> grisza napisał(a):
>
> > jak ja mam do jasnej anieli rozkręcić wolnobieg? tego nie
> > wiem, bo cała reszta wydaje mi się być bajecznie prosta ;)
>
> no waśnie, tak?
> Taki wolnobieg od strony zewnętrznej ma nakrętkę - kołnierz -
> pierścień, który trzyma go w kupie (sic!). W tym pierścieniu -
> nakrętce - kołnierzu widnieją dwa niewielkie zagłębienia -
> otwory. W jeden z takich otworów należy włożyć niewielkiej
> średnicy pobijak - ślubokręt - cośtam i młoteczkiem w lewo
> pokęcać.
Mam wolnobieg (shimano 11-13-15-18-21-24-28) w którym nie ma nakrętki (tej z zagłębieniami). Jak rozkręcić taki wolnobieg? Nie tylko nie wiem jak go rozkręcić, ale nie mam pojęcia jak się on trzyma w całości.
> grisza napisał(a):
>
> > jak ja mam do jasnej anieli rozkręcić wolnobieg? tego nie
> > wiem, bo cała reszta wydaje mi się być bajecznie prosta ;)
>
> no waśnie, tak?
> Taki wolnobieg od strony zewnętrznej ma nakrętkę - kołnierz -
> pierścień, który trzyma go w kupie (sic!). W tym pierścieniu -
> nakrętce - kołnierzu widnieją dwa niewielkie zagłębienia -
> otwory. W jeden z takich otworów należy włożyć niewielkiej
> średnicy pobijak - ślubokręt - cośtam i młoteczkiem w lewo
> pokęcać.
Mam wolnobieg (shimano 11-13-15-18-21-24-28) w którym nie ma nakrętki (tej z zagłębieniami). Jak rozkręcić taki wolnobieg? Nie tylko nie wiem jak go rozkręcić, ale nie mam pojęcia jak się on trzyma w całości.
Nie ma co się śmiać z 13 lat, ja 43 lata temu wynalazłem klucz do wolnobiegu w postaci blaszki ze stali narzędziowej i pręta do przytrzymywania. Wystarczyło wykręcić oś, nie pogubić kulek, zamontować ten klucz, wsadzić w jakąś szparę w chodniku i kręcić kołem najlepiej położywszy się na nim. Odkręcenie wolnobiegu to był ogromny problem na wycieczkach gdy brak przecinaka i młotka, a nie dość naciągnięte szprychy (nie u mnie!) lubiły pękać pod obciążeniem. I pewnie bym założył wątek o odkręcaniu wolnobiegu, gdyby w latach 70. ub. wieku istniał był Internet, trojmiasto.pl i fora (poza Forum Romanum, oczywiście).
To gdzie ten ogródek?
To gdzie ten ogródek?
Takie czasy byli. Kiedyś w warunkach polowych, z ułomka resora rolniczego pożyczonym pilnikiem wyrzeźbiłem klucz (mam go gdzieś jako eksponat) którym - bez rozkręcania wielobiegu i walki z nader licznymi kulkami, odkręciłem wredny rometowski pięciotryb, ten typu kruchego.
A dziś wystarczy wynaleźć klucz z wielowypustem za 3,50 na aledrogo :-)
A łobgródek jest koło śpikulca kościoła Oj-Oj Cystersów. Jak byś zechciał, o Guru, zaszczycić mnie, niegodnego, wizytą, to oferuję pod ultrafioletem przeciw-eipdemicznym, kawę/herbatę/winko i oglądanie moich licznych rowerów własnej roboty. Są przeciwzłodziejowo brzydkie, wiele skanibalizowanych, gdy coś pilnie było potrzebne, ale niektóre chodzą ;-)
A dziś wystarczy wynaleźć klucz z wielowypustem za 3,50 na aledrogo :-)
A łobgródek jest koło śpikulca kościoła Oj-Oj Cystersów. Jak byś zechciał, o Guru, zaszczycić mnie, niegodnego, wizytą, to oferuję pod ultrafioletem przeciw-eipdemicznym, kawę/herbatę/winko i oglądanie moich licznych rowerów własnej roboty. Są przeciwzłodziejowo brzydkie, wiele skanibalizowanych, gdy coś pilnie było potrzebne, ale niektóre chodzą ;-)
Acha, podobno kasetę można odkręcić o wiele łatwiej, ale jeszcze tego nie próbowałem. O imadle nie napisałem, ale rzeczywiście jeśli jest ono odpowiednie ( duże ) to od niepamiętnych czasów było stosowane do tej roboty. Tak zdjęto mój wolnobieg u napotkanego rolnika na trasie, wymieniono piast.ę tylną i już po około godzinie lub mniej jechaliśmy dalej po pięknej ziemi mazurskiej. Wtedy to na własne oczy widziałem jak można to wykonać.