Odpowiadasz na:

Re: jak sobie radzicie z psami w TPK

Podobnie dziecko, nigdy nie da się bezgranicznie mu zaufać, wprawdzie niemal pewne jest, że nie zagryzie czyjegoś psa, ale na ulice prosto pod samochód wyskoczyć może i bywają takie tragiczne... rozwiń

Podobnie dziecko, nigdy nie da się bezgranicznie mu zaufać, wprawdzie niemal pewne jest, że nie zagryzie czyjegoś psa, ale na ulice prosto pod samochód wyskoczyć może i bywają takie tragiczne przypadki, że wyskakują. Niemniej dziecka nie prowadza się non-stop na smyczy ani za rękę - uważa na nie inaczej, reaguje adekwatnie do sytuacji (czyli w pobliżu ruchliwej ulicy trzyma za rękę obowiązkowo)

Z innej strony, wychodząc z założenia, ze jak jakiemuś stworowi może czasem odbić i może zrobić komuś krzywdę, należałoby 18-latków puszczać między ludzi w kajdankach. Bezgraniczne zaufanie jest tak samo głupie, jak brak zaufania w ogóle, trzeba się dostosowywać - do wyszkolenia psa i bieżącej sytuacji. Oczywiście, że istnieje zawsze prawdopodobieństwo wystąpienia sytuacji nieprzewidzianej i nieszczęścia. Eliminacja tego prawdopodobieństwa do zera polega na uśpieniu psa.

zobacz wątek
10 lat temu
~Rysiek55+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry