Re: jak sobie radzicie z psami w TPK
W zamierzchłych czasach jak biegałem po TPK z psem przy nodze, to też ludzie stawali na baczność z boku ścieżki, mimo, ze pies w ogóle na nich nie zwracał uwagi. Wirtualna smycz budziła lęk, a jak...
rozwiń
W zamierzchłych czasach jak biegałem po TPK z psem przy nodze, to też ludzie stawali na baczność z boku ścieżki, mimo, ze pies w ogóle na nich nie zwracał uwagi. Wirtualna smycz budziła lęk, a jak suka miała smycz wiszącą i dołączoną do mojego palca, to strachu już nie było, chociaż, gdyby była bestią to by mi się z łatwością wyrwała i tych spacerowiczów zagryzła. Dlatego nie mam kolejnego psa - bo ludzie życzą sobie, bym dręczył swoje własne zwierzę w imię ich fobii. Ani nie chcę przekraczać prawa, ani nie chcę straszyć ludzi, ani nie chcę ciągać psa całe życie na sznurku.
zobacz wątek