Chyba to jakies nieporozumienie. Dla mnie zasady sa proste, a konwersacje (takze pozamerytoryczne) z p. T. sa urocze. Plywamy na basenie w stalej grupie, wszyscy chodza rowno od paru miesiecy i jakos nikt nie narzeka, wrecz odwrotnie - wszyscy przedluzaja karnety dlugo przed terminem wygasniecia... Trzeba tylko wiedziec czego sie chce.