Widok
moje leczenie
Byłam na terapii w Animusie, chodziłam też do pani psycholog prywatnie.
Co mogę napisać, po pół roku leczenia, to to, że mało mi dał.
Przyszłam na hydroksyzynie, wyszłam na depakinie. Pani doktor miała cudowne metody- leki!Przez cały pobyt chodziłam jak we śnie. Rozmowy z psycholożkami dały mi mało, panie były miłe, niczego mnie nie nauczyły, rozmawiałyśmy, rozmawiałyśmy, ja opowiadałam, rozmawiałam o uczuciach o lękach, pani potakiwała, rozgrzebałam swoją przeszłość i co teraz? I jak się boję tak się boję, jak chodzę smutna tak chodzę smutna, jak brałam leki, tak biorę tylko, ze inne. Jestem zdruzgotana, tak ma wyglądać pomoc w tym kraju?! Jest mało skuteczna! Tyle dobrze, że poznałam tam wartościowych ludzi i z niektórymi trzymam kontakt, wspieramy się, bo specjaliści dali nam leki i kilka bezwartościowych porad, typu jak myślę o sobie w negatywny sposób, to mam to zamienić na pozytywne myślenie. Albo, ze mam być asertywna i stawiać na swoim, to postawiłam i o mało bym z pracy nie wyleciała, a musiałam z czegoś płacić za te prywatne wizyty po oddziale.
Porażka, wszędzie byle nie tam!
Co mogę napisać, po pół roku leczenia, to to, że mało mi dał.
Przyszłam na hydroksyzynie, wyszłam na depakinie. Pani doktor miała cudowne metody- leki!Przez cały pobyt chodziłam jak we śnie. Rozmowy z psycholożkami dały mi mało, panie były miłe, niczego mnie nie nauczyły, rozmawiałyśmy, rozmawiałyśmy, ja opowiadałam, rozmawiałam o uczuciach o lękach, pani potakiwała, rozgrzebałam swoją przeszłość i co teraz? I jak się boję tak się boję, jak chodzę smutna tak chodzę smutna, jak brałam leki, tak biorę tylko, ze inne. Jestem zdruzgotana, tak ma wyglądać pomoc w tym kraju?! Jest mało skuteczna! Tyle dobrze, że poznałam tam wartościowych ludzi i z niektórymi trzymam kontakt, wspieramy się, bo specjaliści dali nam leki i kilka bezwartościowych porad, typu jak myślę o sobie w negatywny sposób, to mam to zamienić na pozytywne myślenie. Albo, ze mam być asertywna i stawiać na swoim, to postawiłam i o mało bym z pracy nie wyleciała, a musiałam z czegoś płacić za te prywatne wizyty po oddziale.
Porażka, wszędzie byle nie tam!
Moja ocena
NZOZ Animus
kategoria: Psychiatrzy
zaangażowanie: -
klimat i wystrój: -
czas oczekiwania: 5
przystępność cen: 3
ocena ogólna: 1
3.0
* maksymalna ocena 6
popieram w 100%, chodzilam regularnie przez kilka miesiecy i zadnych efektow, tylko rozmowy jak z kolezanka bez zadnego przygotowania zawodowego w tym kierunku, zadnego programu leczenia itp. Jestem bardzo zawiedziona i nikomu nie polecam!!! Przez ta nieudana "terapie" stracilam czas, pieniadze, a co najwazniejsze, wiare w dalsze leczenie. Mimo wszystko zamierzam jeszcze sprobowac u innego lekarza.