Widok

ok,ale na raz...

byliśmy w santorini wczoraj. Kelnerka uprzejma ( tylko potem podczas jedzenia krępowało mnie jej zerkanie na mnie spod baru). Jeśli chodzi o wystrój to troszkę przytłaczający,ale generalnie może być. Denerwująca natomiast była muzyka! wiem, że to knajpka grecka,ale na dłuższą metę ta nieco za głośna i chaotyczna muzyka przeszkadzała.ale do rzeczy - Przystawka - pasta z fety i chilli - TRAGEDIA - to byl zwykły serek z lidla, który sama kupuję od wielu już lat, cena - 9.90. Narzeczony zamówił grzanki czosnkowo - serowe - też bez rewelacji. Na danie główne czekaliśmy 40 min, a podkreślam, że byliśmy jedynymi klientami. Ja zamówiłam polecanego przez kelnerkę faszerowanego bakłażana z sosem beszamelowym, pieczonymi ziemniakami i grillowanymi warzywami - no i cóż - ziemniaki niesmaczne - praktycznie bez smaku, bakłażan ok choć powiem szczerze, że jednak greckie przyprawy to nie moj smak - obiektywnie mówiąc jeśli komuś smaki grecji odpowiadają to pewnie będzie zadowolony, mnie jednak nie podchodzą. ogólnie - może być, ale nie wrócimy tam. jednak będziemy wierni innej gdyńskiej restauracji :)
Moja ocena
obsługa: 5
 
menu: 4
 
jakość potraw: 4
 
klimat i wystrój: 4
 
przystępność cen: 5
 
ocena ogólna: 4
 
4.3

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziwna jest ta opinia. Jeśli nie odpowiadają Pani smaki greckie, to dziwi mnie wybór restauracji greckiej
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry