Widok
kask a (nie)bezpieczeństwo
Wszyscy znacie, lub słyszeliście o badaniach, które zrobiono w UK, z których wyszło, że kierowcy mijają rowerzystów w kaskach w mniejszej odległości niż tych bez kasków. To jest klasyka, słyszeli o nich nawet ci, których to nie interesuje i nawet dewocyjni pro-kaskowcy.
Więc badania te zrobił i w 2007r opublikował Dr Ian Walker, psycholog z uniwersytetu Bath (UK).
Jutro i pojutrze będzie w Gdańsku dziesiąty już Kongres Mobilności Aktywnej. Dr Walker jest jednym z mówców. Nie żebym coś sugerował, ale "wstęp wolny" ;-)
Więc badania te zrobił i w 2007r opublikował Dr Ian Walker, psycholog z uniwersytetu Bath (UK).
Jutro i pojutrze będzie w Gdańsku dziesiąty już Kongres Mobilności Aktywnej. Dr Walker jest jednym z mówców. Nie żebym coś sugerował, ale "wstęp wolny" ;-)
Jeżdżę samochodem i rowerem. Na rowerze zawsze w kasku. Te badania to bzdura. Mijając rowerzystę nie zwracam uwagi czy ma kask czy nie. Nie sadzę żeby inni kierowcy zwracali uwagę czy rowerzysta ma kask czy nie. Żeby zostać lepiej zrozumianym ujmę to tak. Kierowcy mają głęboko w pupci czy rowerzysta jest w kasku czy nie. Jest wiele nieprawdziwych tzw badań które nie są wiarygodne a są przywoływane i traktowane jako dogmat.
Masz problem z czytaniem że zrozumieniem ?
Szansa na uraz głowy jest większa chyba w Twoim samochodzie, więc Ty zapewne jeździsz samochodem w kasku. Brawo, tak trzymaj.
Można kpić i cwaniakować ale w tym sezonie widziałem rowerzystę z zakrwawioną głową który na zakręcie przywalił w latarnię, widziałem też rowerzystkę z widoczną krwią na twarzy po jakimś zdarzeniu na przejeździe z samochodem a na tym portalu można było przeczytać o rowerzyście w Gdyni który zginął z powodu urazu głowy po upadku przy szybkim zjeździe na chodniku.
Szansa na uraz głowy jest większa chyba w Twoim samochodzie, więc Ty zapewne jeździsz samochodem w kasku. Brawo, tak trzymaj.
Można kpić i cwaniakować ale w tym sezonie widziałem rowerzystę z zakrwawioną głową który na zakręcie przywalił w latarnię, widziałem też rowerzystkę z widoczną krwią na twarzy po jakimś zdarzeniu na przejeździe z samochodem a na tym portalu można było przeczytać o rowerzyście w Gdyni który zginął z powodu urazu głowy po upadku przy szybkim zjeździe na chodniku.
Pojedyncze doświadczenia nic nie mówią. Ja 2 razy złamane żebra, kilka kontaktów z autami, trochę stłuczeń, parę szlifów i obtarć. kask ledwie zarysowany, więc urazy głowy nie są dominujące w zdarzeniach z udziałem rowerzystów. Ale to jest tak, że większość kolizji w samochodach nie kończy się odpaleniem poduszek, a mimo to poduszki są warte instalacji dla tych nielicznych sytuacji. Co więcej, gruba większość samochodów pójdzie na złom bez uruchomienia poduszek. Kask jest na te rzadkie sytuacje, krórych rowerzysta ma nadzieję i realne szanse nie zaznać z życiu.
Miodzio, jesteś wyluzowany i masz duuuuży samochód, a wiadomo jak się ma duży samochód to ma się też dużego .... nic tylko zazdrościć :-)
Tylko że to jest forum rowerowe to może ustalmy czy masz rower czy jesteś tylko przemądrzałym blachosmrodziażem.
Jeździsz rowerem ale nie w niedzielę, tylko częściej ?
Jeśli jeździsz to w kasku czy bez ?
A jak przeliczysz liczbę samochodów do liczby rowerzystów to też statystyki będą takie fajne
Nie sądzę że wszystkie wypadki rowerzystów są odnotowywane w statystykach.
Tylko że to jest forum rowerowe to może ustalmy czy masz rower czy jesteś tylko przemądrzałym blachosmrodziażem.
Jeździsz rowerem ale nie w niedzielę, tylko częściej ?
Jeśli jeździsz to w kasku czy bez ?
A jak przeliczysz liczbę samochodów do liczby rowerzystów to też statystyki będą takie fajne
Nie sądzę że wszystkie wypadki rowerzystów są odnotowywane w statystykach.
Przyznaję się i kajam, nie dość jasno przedstawiłem analogię środków bezpieceństwa biernego w samochodzie i rowerze, niewyrobiony w czytaniu z.z. internauta, mógł się pogubić i odebtać moją wypowiedź jak sugestię iżby auto było dla kierującego bardziej niebezpieczne niźli rower. To napiszę jeszcze raz:
kask słuźy ochronie w bardzo rzadkich przypadkach *ALE* (no nie mam już większych liter) są to szalenie groźne przypadki.
Jakby jeszcze coś nie halo, to służę pomocą, mogę ułożyć wierszyk.
kask słuźy ochronie w bardzo rzadkich przypadkach *ALE* (no nie mam już większych liter) są to szalenie groźne przypadki.
Jakby jeszcze coś nie halo, to służę pomocą, mogę ułożyć wierszyk.
Jest inny sposób na zwiększenie odstępu. Można jechać w kasku z włączoną tylną lampką typu walle albo smart RL-321. Doświadczalnie sprawdzone, odległość mijania wyraźnie zwiększona mimo kasku. Brak prób przeciskania się gdy jadą z przeciwka.
O kaskach opowiadał mi znajomy lekarz, na co dzień na SOR - warto zakładać.
O kaskach opowiadał mi znajomy lekarz, na co dzień na SOR - warto zakładać.