Re: kierowcy na "próbie" a "zdarzenie drogowe"
Jakoś za kółko takiego samochodu się trafia, więc można mówić o umowie ustnej np.: "Pan mi pokaże, że pan umie prowadzić ciężarówkę, jadąc z A do B, a ja na tej podstawie ocenie Pana umiejętności"....
rozwiń
Jakoś za kółko takiego samochodu się trafia, więc można mówić o umowie ustnej np.: "Pan mi pokaże, że pan umie prowadzić ciężarówkę, jadąc z A do B, a ja na tej podstawie ocenie Pana umiejętności". To już jest umowa. Tylko, że jeśli nie było mowy o odpowiedzialności za cokolwiek, to tej odpowiedzialności nie ma (finansowej, na zasadzie - zniszczyłeś sprzęt - zapłać).
Wypadek taki należy rozpatrzyć tak samo jak wypadek, do jakiego dochodzi w samochodzie pożyczonym od znajomego. Odpowiedzialność kierowcy, za np. bycie nietrzeźwym w trakcie prowadzenia pojazdu itp jak najbardziej jest jego.
Uszkodzony samochód i naprawa uszkodzeń jest zwykle po stronie ubezpieczyciela. Jeśli właściciel samochodu chce dochodzić jakiegoś dodatkowego zadośćuczynienia od kierowcy to pozostaje mu droga cywilno-prawna.
zobacz wątek