Odpowiadasz na:

Re: klopot.

To kwestia przyzwyczajenia, bardziej w głowie niż w organiźmie siedzi taka potrzeba - tak mi sie wydaje.
Jak zaczynalem jezdzic "poważniej";) to tez zimne piwko po jezdzie akurat było:)... rozwiń

To kwestia przyzwyczajenia, bardziej w głowie niż w organiźmie siedzi taka potrzeba - tak mi sie wydaje.
Jak zaczynalem jezdzic "poważniej";) to tez zimne piwko po jezdzie akurat było:) (czasem nawet podczas krókiej przerwy w trakcie jazdy, ot gdzies przy sklepiku, bo i tak sie zaraz wypoci...) teraz nie dałbym rady - i ochoty nie mam.
Więcej wysiłku, może zamiast "jazdy takiej sobie" myśląc o pifku, jak to ono wspaniale ukoi zmęczone mięśnie, bardziej zacząć stosować "trening" popijając izotoniki - zastepuja piwo spoko (to tez jakis tam izotonik).

Pzdr.
T.

zobacz wątek
20 lat temu
~bodek

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry