Re: kobita kamikadze na Bulońskiej
A ja dla odmiany miałam trzy takie sytuacje w ciągu ostatnich dwóch dni, wszystkie z facetami za kółkiem.
Głównie na Morenie właśnie. Raz koleś w jakimś sportowym wózku o mało nie potrącił...
rozwiń
A ja dla odmiany miałam trzy takie sytuacje w ciągu ostatnich dwóch dni, wszystkie z facetami za kółkiem.
Głównie na Morenie właśnie. Raz koleś w jakimś sportowym wózku o mało nie potrącił dziadka z wnuczkiem, którzy już wyszli na ulicę, bo ich puściłam.
Innego dnia zatrzymałam się przed przejściem, piesi weszli na jezdnię, a jakiś kretyn postanowił, że się za mną nie zatrzyma, tylko przyspieszył i przemknął między mną a samochodem obok, o mało mnie nie przewracając (byłam na motocyklu). Miałam ochotę go dogonić na najbliższych światłach (i tak było czerwone) i zwyzywać od najgorszych.
Tacy kretyni powinni tracić prawo jazdy. Tylko jaka jest szansa, że akurat gdzieś obok stoi policja i widzi, co się dzieje... :/
zobacz wątek