Widok
kolendy parafia kielno
Mam propozycję dla osób Wierzących w Boga. Do koperty na kolędzie włożyć przelew na dobry Zbożny cel np. ratowanie Bazyliki Św.Mikołaja w Gdańsku lub budowę Kościoła w Koleczkowie, itp..
To jedyny sposób by dotarło do Proboszcza że nie akceptujemy jego zachowania. Wypowiedzi o bogatym Franciszku tak bardzo kłócą się z tym co głosi Papierz Franciszek. Bo Proboszcz wierzy w pieniądze!!!!!
To jedyny sposób by dotarło do Proboszcza że nie akceptujemy jego zachowania. Wypowiedzi o bogatym Franciszku tak bardzo kłócą się z tym co głosi Papierz Franciszek. Bo Proboszcz wierzy w pieniądze!!!!!
Dzieci mam i chodzą na religie ,wyjeżdżają na wycieczki organizowane przez naszych wikarych(obecnego i poprzedniego). Szczególnie księdza Łukasza polubili bo ma podejście do dzieciaków.Pedofila to problem nie tylko kościoła.Dobrze byłoby sie zorientować jaka jest jej skala wśród świeckich.A jak się ma pedofilia w środowiskach czynnych LGBT w Polsce?
Statystycznie pedofilia w kościele niczym nie odbiega od innych grup wyznaniowych czy społecznych.Wiadomo,że szczególnie w kościele nie powinno to mieć miejsca.Ważne jest aby takie ujawnione zjawiska nagłaśniać i tępić.Jednak nie wszyscy księża to pedofile a kościół to nie sekta.
Sekta jest to ugrupowanie społeczności, jakiś odłam pewnego kościoła, a kościół katolicki jest powszechnie uznany za religie a nie sektę.
Statystycznie pedofilia w kościele niczym nie odbiega od innych grup wyznaniowych czy społecznych.Wiadomo,że szczególnie w kościele nie powinno to mieć miejsca.Ważne jest aby takie ujawnione zjawiska nagłaśniać i tępić.Jednak nie wszyscy księża to pedofile a kościół to nie sekta.
Sekta jest to ugrupowanie społeczności, jakiś odłam pewnego kościoła, a kościół katolicki jest powszechnie uznany za religie a nie sektę.
Już należysz do tej sekty i nawet o tym nie wiesz. Kościół to zinstytuncjonowana sekta. A pedofilów wśród księży jest pełno, i na pewno o wiele wiecej niż w innych zawodach. Poczytaj sobie statystyki. A jest tak dlatego bo księża nie mają żon bo widocznie wolą dzieci albo facetów. Nie wspomnę o tym że to mafia która nastawiona jest na zysk od naiwnych wieśniaków takich jak wy z kielna. Płaćcie dalej haracz na ten numer konta co tam wyżej podali. Już wyczaili gdzie go wkleić. Naprawde jestescie tacy ciemni i tego nie widzicie ?
Skoro już poruszamy temat parafii to też mam kilka uwag:
- drugi raz się zdarzyło, ze ministrant wychodzi z auta, nawet nie zapuka do drzwi, rozejrzy w prawo i lewo, wsiada do auta i odjazd. Mąż stoi w oknie i czeka i taki widok zastaje. A potem wielkie pretensje, że kolędy nie przyjmujemy
- po drugie: to jedyna parafia w której spotkałam się z kolędami o godzinie 9 rano, jak przeciętny normalny człowiek jest w pracy. Ręce opadają! nawet w Chwaszczynie kolęda jest od godziny 15.
- ksiądz i jego podejście do życia osobistego. W życiu nie słyszałam takich umoralniających tekstów i nacisków kiedy weźmiemy ślub. Żyjemy razem 15 lat, od liceum. Nie mamy żadnych ślubów i związków za sobą. Dziecko ochrzczone. Słyszałam, że nie jesteśmy pierwsi którzy odczuli zgorszenie księdza. Ja rozumiem, że to wieś, może inne podejście ale są różne powody dla których ludzie nie biorą ślubu. I takie skrajne rozpatrywanie sprawy i nacisk "kiedy konkretna data ślubu" są okrutne. Znajomi są dużo starsi ode mnie, po rozwodzie i też żyją ze sobą już 15 lat. Księdza podejście mówi, że każdy po rozwodzie powinien być do końca życia sam.
czy ktoś się orientuje jak można przenieść się do innej parafii?
- drugi raz się zdarzyło, ze ministrant wychodzi z auta, nawet nie zapuka do drzwi, rozejrzy w prawo i lewo, wsiada do auta i odjazd. Mąż stoi w oknie i czeka i taki widok zastaje. A potem wielkie pretensje, że kolędy nie przyjmujemy
- po drugie: to jedyna parafia w której spotkałam się z kolędami o godzinie 9 rano, jak przeciętny normalny człowiek jest w pracy. Ręce opadają! nawet w Chwaszczynie kolęda jest od godziny 15.
- ksiądz i jego podejście do życia osobistego. W życiu nie słyszałam takich umoralniających tekstów i nacisków kiedy weźmiemy ślub. Żyjemy razem 15 lat, od liceum. Nie mamy żadnych ślubów i związków za sobą. Dziecko ochrzczone. Słyszałam, że nie jesteśmy pierwsi którzy odczuli zgorszenie księdza. Ja rozumiem, że to wieś, może inne podejście ale są różne powody dla których ludzie nie biorą ślubu. I takie skrajne rozpatrywanie sprawy i nacisk "kiedy konkretna data ślubu" są okrutne. Znajomi są dużo starsi ode mnie, po rozwodzie i też żyją ze sobą już 15 lat. Księdza podejście mówi, że każdy po rozwodzie powinien być do końca życia sam.
czy ktoś się orientuje jak można przenieść się do innej parafii?
Przepraszam ale co to za aluzja? Jestem uczciwym człowiekiem. W poprzedniej parafii gdzie mieszkałam 20 lat zawsze przyjmowałam kolędę bo lubiłam ksiedza i nigdy nie było problemów. Przyszedł, porozmawiał, interesował się parafianami. Czułam się dobrze w jego obecności i nasze drzwi zawsze były dla niego otwarte. Dla każdego księdza z tamtej parafii.
Niestety. Jest jak jest mój partner nie może/ nie chce wziąć ślubu kościelnego i naciski księdza lub wytykanie że żyjemy w grzechu jest nie na miejscu. Nie muszę się tłumaczyć dlaczego nie mamy ślubu.
Niejedno nie biorą ślubu kościelnego bo jedna strona Jest np innego wyznania lub jest ateista i nie ma takich problemów.
Wiec jk trochę spuc z tonu bo ja Boga w sercu mam a życie i sytuacje życiowe to inna bajka...
Niestety. Jest jak jest mój partner nie może/ nie chce wziąć ślubu kościelnego i naciski księdza lub wytykanie że żyjemy w grzechu jest nie na miejscu. Nie muszę się tłumaczyć dlaczego nie mamy ślubu.
Niejedno nie biorą ślubu kościelnego bo jedna strona Jest np innego wyznania lub jest ateista i nie ma takich problemów.
Wiec jk trochę spuc z tonu bo ja Boga w sercu mam a życie i sytuacje życiowe to inna bajka...
Monia nie denerwuj się, nie pisałem tego kierując do Ciebie. Chodzi mi o sam fakt przyjmowania kolędy, po co i jaki sens wpuszczać kogoś obcego kto będzie ingerował w moje życie i mnie pouczał a sam o życiu nie wie nic, nigdy nie pracował zawodowo i nie utrzymywał rodziny oraz dzieci. Aby wierzyć w Boga nie potrzebuje do tego księdza, nie muszę się jemu spowiadać i tłumaczyć.
JK wybacz, źle zinterpretowałam Twoją wypowiedź ale dla mnie tak ona zabrzmiała.
Tak, masz rację z jednej strony. Z drugiej po naprawdę fajnych kontaktach z księżmi z rodzinnej parafii dla mnie to naturalne, że ksiądz pogada, pomoże i nie ocenia przede wszystkim. Po tak pozytywnych doświadczeniach nie jest dla mnie niczym dziwnym przyjąć księdza, porozmawiać z nim chwilę, przy kawie czy cieście. Wszystko zależy od ludzi.
Dlatego po pierwszej kolędzie w miejscowej parafii już mi się odechciewa chodzenia do kościoła. Nie jestem super religijna, wręcz jestem nastawiana na nie do kościoła jednak wszystko zależy od księdza. Jeśli ksiądz nie atakuje, nie jest nachalny, jest po prostu normalnym, fajnym człowiekiem to dlaczego nie usiąść i porozmawiać?
Moje dziecko zostało ochrzczone w Chwaszczynie. Rewelacyjnie wspominam spotkanie z tamtejszym proboszczem, sam chrzest również. Da się? da się.
Tak, masz rację z jednej strony. Z drugiej po naprawdę fajnych kontaktach z księżmi z rodzinnej parafii dla mnie to naturalne, że ksiądz pogada, pomoże i nie ocenia przede wszystkim. Po tak pozytywnych doświadczeniach nie jest dla mnie niczym dziwnym przyjąć księdza, porozmawiać z nim chwilę, przy kawie czy cieście. Wszystko zależy od ludzi.
Dlatego po pierwszej kolędzie w miejscowej parafii już mi się odechciewa chodzenia do kościoła. Nie jestem super religijna, wręcz jestem nastawiana na nie do kościoła jednak wszystko zależy od księdza. Jeśli ksiądz nie atakuje, nie jest nachalny, jest po prostu normalnym, fajnym człowiekiem to dlaczego nie usiąść i porozmawiać?
Moje dziecko zostało ochrzczone w Chwaszczynie. Rewelacyjnie wspominam spotkanie z tamtejszym proboszczem, sam chrzest również. Da się? da się.
Myślę że gdyby księża byli tacy jak śp. Ks. Jan Kaczkowski to nie było by tematu, wiele bym dała za to aby mnie odwiedził na kolędzie ale to niestety jest już niemożliwe :( Monika musisz się do tego przyzwyczaić że na wsi ksiądz chce być najważniejszy i do tego być stróżem moralności, zapominając fakt że jest sam grzesznikiem.