Widok
konfrontacja
Dziś odbyla sie konfrontacja miedzy mną a panią na którą złożyłam wcześniej skarge. O spotkanie poproszono mnie,gdyż opisane przezemnie całe zajscie ,którego dotyczyła skarga zostało potraktowne tak jak mnie dziś pani keierownik przychodni poinformowała z dystansem,ponieważ pracownik,którego moje pismo dotyczyło jest przemiłym nie sprawiającym problemów pracownikiem.Mimo tego ,że to co w skardze ujęłam miało miejsce o czym dziś zapewniałam zostałam potraktowana jak kłamiący człowiek,który nie ma problemów więc z nudów sobie ich dostarczył.Pani której sprawa dotyczyła ze stoickim spokojem zamieniała swoje słowa z"rycz"na płacz, z "głupolu" na dziecko i z podniesionego glosu w tamtejszej sytuacji na pomoc mi w nie poradzeniu sobie z dzieckiem.Dowiedziałam sie również ze wykonane badanie rtg mojemu dziecku było wielką przysługą ze strony pani tam pracującej gdyż naraziła sie ona na promieniowanie i za to powinnam być wdzieczna, na moje słowa że kolejnym razem jak będę musiała wykonać takie badanie bede wolała pojść z dzieckiem prywatnie niz do w/w pani usłyszałam od pani kierownik przychodni że tak bedzie najlepiej.Nie rozumiem sensu zaplanowanego spotkania gdyż z góry było założenie ze wymyśliłam całą sytuacje.Na konfrontacji pojawiła sie Pani kierownik,zastepca pani kierownik ,pani ktorej sprawa dotyczyla i kolezanka ze zmiany owej prawdomównej przemiłej osoby.Szanse na potwierdzenie mojej wersji przez moje niespełna 4letnie dziecko bylo niemożliwe za to poparcie owa pani miała mocne jak skała.Gratuluję Pani z całego serca pracodawcy prosze pani z pracowni rtg,bo tak poważnie potraktował on pani kłamstwa w zywe oczy,że tylko pozazdroscic.Ta cała konfrontacja odbyła sie prosze państwa tak ze na koniec z bulem glowy i niedowierzaniem w to co widze i słysze wstałam podziekowałam i przeprosilam pania z rtg za to ze tak nakłamalam w swojej skardze oczywiscie to byla aluzja jednak pani chyba poczuła sie dumna z tego ze jej klamstwa wygrały.
również na to liczę,to jest naprawdę skandal kobieta siedzi i kłamie pracodawcy w oczy a on przez to osobie która mówi prawdę daje do zrozumienia żeby zmieniła przychodnie.No ale cóż jak widać wykształcenie nie zawsze idzie w parze z logicznym myśleniem.Dla mnie o tyle jest to męczaca sprawa bo nie moge przestac o tym myślec i tracę nerwy bo trudno mi uwierzyć w to że można być tak fałszywym i umieć tak przekonująco kłamac a osoba na wysokim poziomie jakby się mogło wydawać łyka te kłamstwa jak ciepłe kluseczki.Może pani kierownik powinna wziąśc pod uwagę ze ten zachwalany przez nią pracownik może nie pierwszy raz tak się zachował tylko może ja pierwsza złozyłam skargę.?