Odpowiadasz na:

Uczciwość nie popłaca

czytamy w *Komputer Świat* (8 czerwca 2005i) . I dalej -
A przynajmniej nie w Nowej Zelandii. Na tej wyspie skala piractwa komputerowego należy do najniższych na świecie. Tymczasem właśnie... rozwiń

czytamy w *Komputer Świat* (8 czerwca 2005i) . I dalej -
A przynajmniej nie w Nowej Zelandii. Na tej wyspie skala piractwa komputerowego należy do najniższych na świecie. Tymczasem właśnie Nowozelandczycy muszą płacić dwa razy więcej za oficjalne kopie programów niż mieszkańcy USA. Firmy sprzedające oprogramowanie na zielonej wyspie narzucają wysokie ceny, bowiem kary za używanie pirackich kopii są tam horrendalne.

Wielu mieszkańców Wielkiej Europy narzeka na ceny w europach*, bowiem one (po rezygnacji z własnych walut) jednak wzrosły (jednak, chociaż władze zapewniały, że to niemożliwe). U nas, tuż po wejściu do Unii, nawet rodaków zachęcano, aby donosić na bliźnich w przypadku windowania cen. Pewnie nie o to chodziło rządowi - najwięcej donosów jest nie na bliźnich, ale na... ów rząd, który (bezprawnie!) wprowadził w życie przepisy o akcyzie na wwożone do Polski auta. Urzędnicy (i inni cwaniacy) zapewne na całym świecie (takoż Polacy, jak i Nowozelandzi*) rozumują w podobny sposób - zdzieraj z tłuszczy ile się da! Antypodzi mogą się obnosić ze swoją uczciwością, ale wynika ona nie z wrodzonej pozytywnej cechy, lecz z powodu... wysokich kar. Są kraje, w których niemal wcale się nie kradnie, bo... ucinają łapy. Są kraje, w których niemal nie ma narkotyków, bo tną możliwie wysoko (jednak to nie fryzjerstwo). U nas, abyśmy nie kombinowali, można byłoby sprawdzać auta - a na cóż one sobie tak jeżdżą? Na opałowym czy na napędowym oleju? Ponieważ uznano, że i tak będziemy kombinować (dawać w łapę kontrolerom, których będzie i tak zbyt mało), to próbowano wprowadzić najgenialniejsze rozwiązanie - wszystkie oleje, na których można jeździć, sprzedajemy po jednakowej cenie. Może rzeczywiście, wobec ogólnonarodowej tendencji do wzajemnego oszukiwania się obywateli i rządu, rozwiązanie to jest najlepsze? W końcu wszyscy ministrowie byli kiedyś szarymi obywatelami, a któż (jak nie oni) lepiej się orientuje - w jaki sposób zrobić państwo w konia (ostatnio nawet w... mechanicznego). Jednak wdrażanie kontrowersyjnego pomysłu powinno trwać kilka lat. No i równolegle nie zdołano zaproponować rozwiązań ochronnych dla obywateli (i firm), którzy wyrzucili piece kaflowe zamieniając je na ekologiczne olejowe kotłownie. Oczywiście, że po akceptacji równych cen i zasad zwrotu nadpłaty dla właścicieli kotłowni, pojawią się szwindle z fakturami i z przekręconymi licznikami zużywanego medium. Jednak z dwojga złego wolałbym, aby na paliwowych przewałach nieco się wzbogaciło parę milionów obywateli, niż bajońsko kilkuset mafiozów*. W pierwszym przypadku gawiedź nabędzie parę milionów lewych (w znaczeniu "nielegalnych") butów i pociągnie masowy przemysł krajowy, zaś w drugim przypadku mafioelita* powiększy swój stan posiadania o kilka helikopterów jednostkowo ciągnąc przemysł zagraniczny (żeby tylko poprzestać na porównaniach w dziedzinie transportu). Skoro już o przemieszczaniu - szefem mobilnej (w planach) gospodarki jest p. Jacek Piechota, a powinien być raczej p. Ścigaczewski; może szybciej dogonilibyśmy Zachodnią Europę...
Gwoli ścisłości - Nowa Zelandia nie jest wyspą, ale typową dwuwyspą* (pod. - dwukolejka, dwukonka, dwururka, dwusetka, dwuwładza, dwuzłączka, zatem dwuwyspa) - Wyspa Północna i Wyspa Południowa. Zielona Wyspa to jednak Irlandia. Także Grenlandia trąca nią w tłumaczeniu. Nowozelandzi* stolicę owej dwuwyspy* nazywają Wellington czytając po angielsku, zaś dla nas jest to Welington* czytany po polsku (pod. Washington - Waszyngton). Swe państwo określają jako New Zealand, czyli również nieco inaczej niż my...
W tym zajmującym czasopiśmie mamy jeszcze jedną "ciekawostkę". Otóż wat - jednostka mocy elektrycznej, iloczyn napięcia i prądu (raczej natężenia prądu). Niepotrzebnie ograniczono znaczenie do pojęcia z dziedziny elektryczności. Powie ktoś - skoro czytelnicy interesują się komputerami, to zainteresuje ich jedynie niepełna definicja. Jednak jeśli oni rzeczywiście się interesują tą nowoczesną techniką, to doskonale wiedzą co to jest wat (także w znaczeniu mechanicznym i cieplnym) i można było sobie podarować to wyjaśnienie w dziale "Co to jest". Ufolodzy mogą wyjaśnić pojęcie statek jako wyłącznie kosmiczny, zaś rasiści mogą człowieka określać jako obywatela o wyłącznie białej karnacji skóry. I jedni, i drudzy wytłumaczą, że zwracają się jedynie do swoich czytelników o... wąskich zainteresowaniach. Może tutaj istotnie czepiam się niesłusznie?
Tamże zachęca się do odwiedzenia witryny www.bulgaricus.com, jednak określono ją jako bułgaricus. Poprawniej byłoby albo bulgaricus, albo bułgarikus. Niefortunnie (kilkanaście stron od siebie) zamieszczono wyjaśnienie nazw piksel/megapiksel.
Należy pochwalić redakcję za terminy superkrzyżówka/supernagrody, ponieważ osobna pisownia ciągle nas straszy (np. sklepowe super ceny) oraz za surwiwal (tak właśnie napisany!), bowiem jeden z ze znanych polonistów odpisuje (http://slowniki.pwn.pl/poradnia) - Na razie zdecydowanie częstsza ...

zobacz wątek
20 lat temu
~Mirnal

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry