Widok
koszmarna wizyta
Dzisiaj poszłam z rodzina na lodowisko przy Molo. Muzyka fajna, lód pozostawia wiele do życzenia głębokie bruzdy jednak można jeździć - korzystaliśmy po południu. Jeśli chodzi o obsługę to chyba pozostałość z" innej epoki". Pani w kasie średnio zainteresowana, Pani od wypożyczania - tu nie mam uwag. Natomiast Pan, który dzisiaj tam był, no nie mam słów! Przecież taka osoba TYLKO potrafi zniechęcić do kolejnego przyjścia. Niekontaktowy, nieprzyjemny, "wszystko wie najlepiej". Klient to mu w pracy przeszkadza, a jak się zwróci mu uwagę to nie ma żadnych hamulców. Klient może sobie pogadać, klient jest "śmieszny" ze swoimi uwagami. Zwrot za niesłusznie skasowany bilet to "żart" i zwrotu pieniędzy nie będzie - rwie wszystkie bilety nie patrząc na ilość wchodzących (w karnecie było więcej biletów niż zgłosiłam osób wchodzących) bo przecież nie jego powinność liczyć bilety podczas wpuszczania na lód. Kłóci się przy innych klientach. Dziwię się, że ma styczność z klientem lodowiska. Nas tak skutecznie "zachęcił" do kolejnej wizyty, że za dopłata tam nie pójdziemy! Wole jechać i zostawić pieniądze w Gdyni lub Gdańsku niż wydać je w rodzimym Sopocie. Kończąc NIE POLECAM I ODRADZAM.
Moja ocena
Sztuczne lodowisko
kategoria: Lodowiska
obsługa: -
wyposażenie: 4
klimat: -
przystępność cen: 1
ocena ogólna: -
2.5
* maksymalna ocena 6
Odpowiedź obiektu
W kwestii lodu - nasze lodowisko działa na wolnym powietrzu i jest uzależnione od warunków pogodowych. Jeżeli nie ma ma mrozu, to niestety czasem nie możemy zalewać tafli wodą, bo wówczas nie zdąży ona zamarznąć. Z dwojga złego wybieramy nierówną taflę niż jazdę po wodzie.
W kwestii biletu - szkoda, że pani Iza pominęła fakt, że otrzymała nowy bilet w zamian za ten niesłusznie skasowany.
W kwestii biletu - szkoda, że pani Iza pominęła fakt, że otrzymała nowy bilet w zamian za ten niesłusznie skasowany.
Słowo "otrzymała" ma się nijak do sytuacji i jest tu zupełnie niesłusznie użyte. Po wielkiej kłótni i wysłuchaniu uwag pana z obsługi "co to nie ja" to można powiedzieć, że "wyszarpałam" ten bilet. Zapłaciłam w kasie (otrzymałam paragon) więc nikt mi go nie dał i to żadna łaska! Z pełna determinacją mogę powiedzieć, że go nie wykorzystam. Szkoda, że Państwo skupili uwagę na tym właśnie szczególe zamiast na "sposobie" pracy swojego pracownika. W MOJEJ WYPOWIEDZI ZDECYDOWANIE KŁADŁAM NACISK NA TEN FAKT.
Ja myślę, że to są dziwne oszczędności. Ponieważ raz zapytałem pana dlaczego nie polewa wodą, to stwierdził, że nie polewają za każdym razem bo lód byłby do połowy bandy. To tłumaczenie nie ma się nijak do tego powyżej. Poza tym wtedy panował mróz, więc państwa obrona stanowiska jest pozbawiona sensu.