Ładnie, czysto, świeżo. Miejsce zostało mi zaprezentowane jako coś w stylu "baru mlecznego"...i jeżeli spodziewasz sie jadłodajni w stylu Kmara, czy baru na Jagiellońskiej daruj sobie. Zupełnie inne menu, zdecydowanie bardziej wymyślne, multum dodatków, wszystko wystawione za szklaną ladą, podawane przez schludnie odzianą uśmiechniętą obsługę. Wygodne kanapy, telewizor plazmowy, duże okna i ogólnie sporo miejsca. Ponadto wydaje mi się ze można ze sobą zabrać laptopa bo widziałem rząd gniazdek z prądem i siecią. Ceny wyższe niż w mleczaku w przypadku zup, ziemniaków i surówek- niemal dwukrotnie (zupa 4.50-6 zł ziemniaki 3zł surówka 4 zł). Mięso nieznacznie droższe bo za de volaille zapłaciłem 8 zł (na Jagiellońskiej kosztuje7). Myśle ze nie jest to miejsce które będą odwiedzać emeryci i studenci którzy jedyne czego pragną to zjeść pomidorową, a bardziej ludzi pracujących którzy moga pozwolic sobie na 30 minutową przerwe w pracy.