W 2010r. zapisałem się na kurs wakacyjny w promocyjnej cenie z kontynuacją nauki w późniejszym normalnym semestrze.
O ile do samego kursu nie mam wielu zastrzeżeń o tyle do spraw organizacyjnych sporo.
Mimo wcześniejszej deklaracji zzaproponowane mi godziny nauki nie odpowiadały moim oczekiwaniom, ale zgodziłem się. Zdziwiło mnie podpisywanie dwóch odrębnych umów na semestr wakacyjny i normalny jesienny - mimo że oferta było jedna.
Po wakacjach okazało się że nie zostanie uruchomiony kurs kontynuacji dla mnie nauki, ze względu na małą liczbę chętnych. I zaczęły się problemy ze zwrotem wpłaconych pieniędzy (dwie umowy miały tu swoje znaczenie). Odwlekane to było z tygodnia na tydzień ... bo muszę napisać podanie (o czym dowiedziałem się po 2 tygodniach zgłoszenia rezygnacji), bo musi to zaakceptować pani dyrektor (a będzie za dwa dni), bo muszą przesłać informacje do W-wy, bo księgowa musi przeliczyć, bo przelewy dokonywane są dwa razy w tygodniu, a właściwie to tylko raz ...