Widok
lek. med. Maria Chojnacka - ginekolog Sopot
Ja tu tylko zostawię treść skargi, którą złożyłam na Panią doktor.
Dzień dobry,
Składam skargę na Panią dr Marię Chojnacką.
10 maja 2021 (poniedziałek) byłam umówiona na wizytę do Pani doktor, przy czym czekałam na wizytę ok. 3 tygodni z uwagi na możliwe terminy.
Pojawiłam się na wizytę o godzinie 9.00 czekając na swoją kolej, mimo wczesnego przyjęcia już było opóźnienie.
Pani doktor kilkukrotnie pojawiła się drzwiach i przyjęła osobę, która nie była umówiona na wizytę, na konkretną godzinę, tylko była poproszona, aby Pani się po prostu pojawiła w przychodni (wg informacji czekającej - dopytywałam, aby ustalić jak długi będzie czas oczekiwania).
Pani doktor ok. 9.20 zaprosiła mnie do gabinetu, usiadłam na przeciwko i zaczęło się.
Pani doktor po tym jak się rozsiadła założyła maseczkę, po czym nakazała i mi ją założyć. Poinformowałam Panią doktor, że nie czuję się najlepiej i że po prostu się odsunę od niej, aby czuła się bezpiecznie.
Pani doktor nadal naciskała, abym zeszła na dół i kupiła maseczkę, ponieważ inaczej wizyta się nie odbędzie. Tłumaczyłam, że nie ma takiej możliwości bo zbiera mnie na wymioty.
Mimo tego co do Pani doktor mówiłam, była głucha na informacje jakie otrzymywała. Wstała i wyszła z gabinetu (już zastanawiałam się czy nie idzie po ochronę), po czym weszła i ostentacyjnie wyciągnęła w moją stronę maseczkę z nakazem założenia.
Wstałam, wyraziłam swoje zniesmaczenie i wyszłam z gabinetu.
Zachowanie Pani doktor jest poniżej krytyki, przeczące jednemu z najważniejszych elementów etyki lekarskiej "po pierwsze nie szkodzić"!
1. Pani doktor nawet przez chwilę nie była zainteresowana moim stanem zdrowia, nie spytała co mi jest, skąd moja "niechęć" do maseczki.
2. Pani doktor nie miała okazji dowiedzieć się, że jestem w 6 tygodniu ciąży i od dwóch tygodni mam mdłości i zawroty głowy.
3. Pani doktor zaślepiona "nakazem" noszenia maseczki, miała w głębokim poważaniu wszystko inne.
4. Wszystko powyższe mimo świadomości, że a) sama miała maseczkę b) była zaszczepiona (o czym mnie poinformowała), więc powinna czuć się bezpiecznie!
Absurdalne, niegrzeczne, pozbawione logiki zachowanie, wprawiające w dyskomfort i negatywne emocje kobietę w ciąży, w pierwszym trymestrze, w którym Pani doktor powinna wiedzieć, że najłatwiej jest o poronienie, a jestem już po takowym.
Oczekuję wyciągnięcia konsekwencji co do Pani doktor.
Dodatkowo proponuję też porozmawiać z osoba obsługującą zapisy do ginekologa. Po tym wydarzeniu, zadzwoniłam na rejestrację, aby ponownie umówić się, ale z innym lekarzem. Pani przez telefon połączyła fakty, zaskoczona, że przecież to ja niedawno byłam... po czym zaczęła mi "grozić" (tak to odebrałam"), że nikt nie mnie przyjmie jeśli nie założę maseczki. Kolejny absurd i niepotrzebna nikomu rozmowa, jakbym to ja się źle zachowała, a nie Pani doktor straciła możliwość logicznego myślenia i oceny sytuacji.
Z wyrazami szacunku
Dzień dobry,
Składam skargę na Panią dr Marię Chojnacką.
10 maja 2021 (poniedziałek) byłam umówiona na wizytę do Pani doktor, przy czym czekałam na wizytę ok. 3 tygodni z uwagi na możliwe terminy.
Pojawiłam się na wizytę o godzinie 9.00 czekając na swoją kolej, mimo wczesnego przyjęcia już było opóźnienie.
Pani doktor kilkukrotnie pojawiła się drzwiach i przyjęła osobę, która nie była umówiona na wizytę, na konkretną godzinę, tylko była poproszona, aby Pani się po prostu pojawiła w przychodni (wg informacji czekającej - dopytywałam, aby ustalić jak długi będzie czas oczekiwania).
Pani doktor ok. 9.20 zaprosiła mnie do gabinetu, usiadłam na przeciwko i zaczęło się.
Pani doktor po tym jak się rozsiadła założyła maseczkę, po czym nakazała i mi ją założyć. Poinformowałam Panią doktor, że nie czuję się najlepiej i że po prostu się odsunę od niej, aby czuła się bezpiecznie.
Pani doktor nadal naciskała, abym zeszła na dół i kupiła maseczkę, ponieważ inaczej wizyta się nie odbędzie. Tłumaczyłam, że nie ma takiej możliwości bo zbiera mnie na wymioty.
Mimo tego co do Pani doktor mówiłam, była głucha na informacje jakie otrzymywała. Wstała i wyszła z gabinetu (już zastanawiałam się czy nie idzie po ochronę), po czym weszła i ostentacyjnie wyciągnęła w moją stronę maseczkę z nakazem założenia.
Wstałam, wyraziłam swoje zniesmaczenie i wyszłam z gabinetu.
Zachowanie Pani doktor jest poniżej krytyki, przeczące jednemu z najważniejszych elementów etyki lekarskiej "po pierwsze nie szkodzić"!
1. Pani doktor nawet przez chwilę nie była zainteresowana moim stanem zdrowia, nie spytała co mi jest, skąd moja "niechęć" do maseczki.
2. Pani doktor nie miała okazji dowiedzieć się, że jestem w 6 tygodniu ciąży i od dwóch tygodni mam mdłości i zawroty głowy.
3. Pani doktor zaślepiona "nakazem" noszenia maseczki, miała w głębokim poważaniu wszystko inne.
4. Wszystko powyższe mimo świadomości, że a) sama miała maseczkę b) była zaszczepiona (o czym mnie poinformowała), więc powinna czuć się bezpiecznie!
Absurdalne, niegrzeczne, pozbawione logiki zachowanie, wprawiające w dyskomfort i negatywne emocje kobietę w ciąży, w pierwszym trymestrze, w którym Pani doktor powinna wiedzieć, że najłatwiej jest o poronienie, a jestem już po takowym.
Oczekuję wyciągnięcia konsekwencji co do Pani doktor.
Dodatkowo proponuję też porozmawiać z osoba obsługującą zapisy do ginekologa. Po tym wydarzeniu, zadzwoniłam na rejestrację, aby ponownie umówić się, ale z innym lekarzem. Pani przez telefon połączyła fakty, zaskoczona, że przecież to ja niedawno byłam... po czym zaczęła mi "grozić" (tak to odebrałam"), że nikt nie mnie przyjmie jeśli nie założę maseczki. Kolejny absurd i niepotrzebna nikomu rozmowa, jakbym to ja się źle zachowała, a nie Pani doktor straciła możliwość logicznego myślenia i oceny sytuacji.
Z wyrazami szacunku
Pani Dr Chojnacka jest po ciężkiej chorobie, ma obniżoną odporność i jako emerytka nie powinna już pracować. Mimo wszystko nadal przyjmuje pacjentki a powodów jest całe mnóstwo- nie ma lekarzy chętnych do pracy na NFZ !!! Pani Dr kocha to co robi i ma powołanie i dodam na koniec Dr Chojnacka jest świetnym lekarzem i dziękuję jej, że pomimo sytuacji nadal pracuje. Pani Danuto - kobiety w ciąży są bardzo wrażliwe i mają problemy wynikające ze zmian hormonalnych - między innymi nudności i wymioty ale także rozchwianie emocjonalne. Życzę Pani Zdrowia i szybkiego powrotu do stanu ustabilizowanego
Godzina 9.00 to jest orientacyjna godzina przyjęcia, czekała Pani tylko 20 min. Nawet u prywatnego czasem bywa dłużej. Doktor przyniosła Pani maseczkę a Pani opuściła gabinet, co jest nieodpowiedzialne. Skoro była Pani w ciąży wizytę powinna Pani odbyć, nie rozumiem czemu też Pani od razu nie powiedziała, że jest we wczesnej ciąży. Jeśli chodzi o stres to na prawdę podczas całej ciąży i porodu mamy dużo doczynienia z lekarzami, pielęgniarkami i położnymi i nie każdy jest miły i uśmiechnięty, szczególnie jak pacjent jest roszczeniowy. Ale z Pani uwag nie wyczytałam niczego rażącego w sposobie potraktowania Pani. Jestem po 2 udanych ciążach i jednej pękniętej pozamacicznej. Pani doktor zawsze była miła, dokładnie wypytywała co mi dolega, słuchała o objawach. Niestety już Pani roszczeniowy ton widać w stwierdzeniu "doktor rozsiadła się". No to chyba normalne, że lekarz siada i czeka aż pacjent usiądzie. Odnośnie obowiązku maseczki, to niestety takie przepisy, ja też jak z mdłościami i krwotokiem wewnętrznym jechałam karetka na SOR musiałam miec maseczkę.